Nowy licznik SIGMA 1909 ! Wmordewind w powrocie...
Poniedziałek, 7 marca 2011
· Komentarze(3)
Kategoria 50-100km, Ze zdjęciami
Kolejny dzień piękna pogoda za oknem i kolejny dzień spędzony na szosie :)
Zamówiony licznik z pulsometrem w jednym SIGMA 1909 dzisiaj doszedł i od razu wypróbowałem jego możliwości.
Puls po lekkim nawilżeniu opaski złapał po kilku sekundach, ani razu nie zgubił sygnału - nie pokazywał chorych wartościu typu 220 czy 260 albo odwrotnie 40 czy 70 przy mocnym wysiłku. Kadencje i ruch koła łapie też błyskawicznie. Po prostu działa cudnie. Aby nie wiem jak, przełączył mi się język na "italiano" i po pewnym czasie ździwko - o kurde.. co to pokazuje :D Zatrzymałem się i poprawiłem ustawienia.
W pewnym momencie na trasie pojawił się taki oto obrazek. Droga skuta lodem i pokryta śniegiem. Pojechałem kawałeczek po niej wypięty z bloków [w razie gleby] i podriftowałem ;) Dwa razy na trasie pogoniły mnie psy i w jednej z pogoni osiągnąłem właśnie taki puls max.
Zamówiony licznik z pulsometrem w jednym SIGMA 1909 dzisiaj doszedł i od razu wypróbowałem jego możliwości.
Puls po lekkim nawilżeniu opaski złapał po kilku sekundach, ani razu nie zgubił sygnału - nie pokazywał chorych wartościu typu 220 czy 260 albo odwrotnie 40 czy 70 przy mocnym wysiłku. Kadencje i ruch koła łapie też błyskawicznie. Po prostu działa cudnie. Aby nie wiem jak, przełączył mi się język na "italiano" i po pewnym czasie ździwko - o kurde.. co to pokazuje :D Zatrzymałem się i poprawiłem ustawienia.
W pewnym momencie na trasie pojawił się taki oto obrazek. Droga skuta lodem i pokryta śniegiem. Pojechałem kawałeczek po niej wypięty z bloków [w razie gleby] i podriftowałem ;) Dwa razy na trasie pogoniły mnie psy i w jednej z pogoni osiągnąłem właśnie taki puls max.