Było pięknie do czasu. Aż nie było trzeba wracać.. W pierwszą stronę z wiatrem ,a powrót pod wiatr. Ojj... Wiało ,a nie sory.. DMUCHAŁO !!! No o tym ,że jedzie się po prostu bajecznie na tym rowerze nie będę się już rozpisywał bo każdy to już wie kto czyta ten blog :D
W lesie jeszcze trochę śniegu leżało i rower troszku się pobrudził.. aż żal tego białego lakieru :p
heh, narazie nie ma się czym chwalić. średnia zapewne ledwo 38. nie mierze tego, bo wszystko sie sumuje, rozgrzewka, czasowka i rozjazd. ale jak znam zycie to marnie by bylo jakbym odmierzyl czas i srednią na czasówce. nie wiem czy to wina wiatru lodowatego prosto w twarz ktory dokucza mi przez wiekszą czesc dystansu czy nie wiem czego. w kazdym razie inni jakos wyciągają 45 nawet pod wiatr. i to mnie martwi, że wlasnie nie wiem czy w ogole do tego krajowego poziomu elity dobije. W tym roku chce wystartować na mistrzostwach polski elity na czas w Złotoryi. Z tym rowerem będę wygladał jak wiesniak ale chce te 27 km przejechać w trupa i osiagnać przynajmniej 40kmh srednia. moze akurat juz bedzie normalna pogoda, bo to lipiec. Koła tez mam slabe, ksyrium equipe 2008 model. nie wiem czy na tym jeszcze da się ścigać w ogole :D zeby mi chociaz cosmiki dali z tego klubu na tą czasówke...