To co już za mną:

Noworocznie pod wiatr.

Środa, 1 stycznia 2020 · Komentarze(0)
Po spokojnym sylwestrze nie było problemu wstać i potrenować. Kiedy większość Polski odsypialo jeszcze kaca ja razem z Czesią ruszyliśmy na trening. Drogi puste, słońce piękne i ten wiatr... byłem już nim zmęczony po dwóch ostatnich jazdach. 

bylem już nim zmęczony psychicznie. 

wspaniałe wejście w Nowy Rok i zaczyna się wszystko powoli układać i treningowo czuje ze zaczynam obierać ponownie prawidłową ścieżkę. 

Dzis na południu Wrocławia, kilka hopek pod Strzelinem i ciagle wiatr. 

Pod koniec lekka pogoń za dwoma kolarzami w oddali była idealnym pretekstem by trochę podkręcić tempo i ruszyć nogi i serducho.

Zapraszam do komentowania wpisów | Komentarze(0)

Komentarze (0)

Nie ma jeszcze komentarzy.
Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa stkim

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]