To co już za mną:

W. :(

Środa, 18 października 2017 · Komentarze(5)
Na szczęście  przeżyłem..

To co się stało w środę 18 października 2017 roku przebiło moje najczarniejsze sny.. Tak się złożyło że trening zaczął się i trwał w najlepsze i był w najlepszym humorze świata.  Niestety do czasu... Na drodze z Sulmierzyc do Krotoszyna... Mniej więcej o 18:15...




Będę żył :) Elo!

Zapraszam do komentowania wpisów | Komentarze(5)

Komentarze (5)

wyciśnij go jak cytrynę, no i zdrowiej

flash 15:26 niedziela, 29 października 2017

Przykra informacja. Jeśli ktoś nie widzi co dzieje się na drodze, to nie powinien kierować samochodem, tylko jeździć komunikacją, albo chodzić pieszo.
Za Vukim - zedrzyj z niego wszystko, zbieraj wszystkie dowody, rachunki, faktury, dokumentację medyczną.
No i przede wszystkim: zdrowiej!

Kot 11:34 środa, 25 października 2017

Skoro się nie przyznaje to zedrzyj z niego wszystko co się da, jakby co są firmy do takich egzekucji! Zdrowia!

vuki 19:51 poniedziałek, 23 października 2017

Współczuje bólu jaki musiałeś znosić :(
Facet nieładnie próbuje się wybronić na twoich plecach. Może faktycznie został oślepiony, a może jechał za szybko i nie zobaczył oświetlenia w twoim rowerze.

michu05 18:44 poniedziałek, 23 października 2017

Zdrowia życzę. Miałeś pecha, bo najechania od tyłu to bardzo rzadkie przypadki ...

Gość 18:35 poniedziałek, 23 października 2017
Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa rzyzy

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]