Powtórka z rozrywki. Są 2 tysie!
Czwartek, 9 marca 2017
· Komentarze(0)
Kategoria 100-150km
Dziś riplej. Zabiegi, poczta, lewe lusterko. Kurier, prawe lusterko. Rower!
Choć wyszedłem później niż ostatnio to chciałem na początku zrobić ponad sto! No ale, tak mi sie nie chciało, że przez myśl przechodziły mi takie rzeczy że może pół... No ale jak to tak?! Przecież to idealny dzień by zrobić sto dwadzieścia.
To pojechałem tą samą trasą co wczoraj. Dziś było: zimniej, wietrzniej i bardziej mokro :) Czyli po prostu przemarzłem, rękami dopiero po wypiciu herbaty dałem radę normalnie ruszać.. Kilka razy zmoczył mnie deszcz. Najbardziej padało w Odolanowie.. Na szczęście te krótkie epizody nie wpłynęły na wygląd mnie i roweru: nie jesteśmy usmarowani od błota.
Kotłów podjechany poraz czwarty już tego roku. Co raz to szybciej. A może wiatr przyjemniejszy ?! A może forma stuka już puk puk ?!
Jutro odpoczynek. Wyszły mega dwa fajne tygodnie. Wytrzymałościowe przede wszystkim. Myślę, że kolejny tydzień to krótsze treningi, interwałowe bardziej czy coś :)
Dziś było tak nieprzyjemnie na drodze, że stawałem tylko na siku i byle szybciej do domu. Zero zdjęć z trasy :D
No i pykło na liczniku już w tym roku ponad 2 tyś km :)
cad: 83
Choć wyszedłem później niż ostatnio to chciałem na początku zrobić ponad sto! No ale, tak mi sie nie chciało, że przez myśl przechodziły mi takie rzeczy że może pół... No ale jak to tak?! Przecież to idealny dzień by zrobić sto dwadzieścia.
To pojechałem tą samą trasą co wczoraj. Dziś było: zimniej, wietrzniej i bardziej mokro :) Czyli po prostu przemarzłem, rękami dopiero po wypiciu herbaty dałem radę normalnie ruszać.. Kilka razy zmoczył mnie deszcz. Najbardziej padało w Odolanowie.. Na szczęście te krótkie epizody nie wpłynęły na wygląd mnie i roweru: nie jesteśmy usmarowani od błota.
Kotłów podjechany poraz czwarty już tego roku. Co raz to szybciej. A może wiatr przyjemniejszy ?! A może forma stuka już puk puk ?!
Jutro odpoczynek. Wyszły mega dwa fajne tygodnie. Wytrzymałościowe przede wszystkim. Myślę, że kolejny tydzień to krótsze treningi, interwałowe bardziej czy coś :)
Dziś było tak nieprzyjemnie na drodze, że stawałem tylko na siku i byle szybciej do domu. Zero zdjęć z trasy :D
No i pykło na liczniku już w tym roku ponad 2 tyś km :)
cad: 83