Pierwszy 1000km w tym roku ! 4001km razem. Mokro ,ale ciepło
Niedziela, 15 marca 2009
· Komentarze(6)
Kategoria Ze zdjęciami, 0-50km
Są już 4 tysiące kilometrów !!!
Dzisiaj od rana padało. Miałej jechać z szalonymkolarzem na dłuższą wyprawę. Niestety się to nie powiodło. Siedziałem smutny w domu ,aż tu na chwile przestało padać. Ide na rower oznajmiam w domu. To co ,że rodzice stukali się po głowach... Mówię ze tylko 35km żeby dobić do 1000km ,bo tylko tyle brakuje..
Dochodzę do garażu ,a tam drugie dzisiaj spotkanie z moją szosówką. Rano byłem jej napompować oponki. Weszło całe 11atm. Zakładam buty szosowe, ocieplacze i kurtkę nową z lidla przeciwdeszczową. Od początku wiedziałem ,że dzisiejsza jazda będzie troche bardziej żmudna. Usiadłem na niej, wpiąłem się i jazda.... Od początku dobrze mi szło. Choć szybko zrobiło się dość mokro mokro,bo kałuże wszędzie, to nie miało znaczenia. Na każdym zakręcie uważałem aby nie zaliczyć wpadki ,apy się nie wywalić. Asfalt mokry i to bardzo.. Po 23km zaczęło się pod wiatr. W okolicach Smoszewa skropiło mnie trochę. Kurtka się przydała i zdała egzamin. Lecz gdy na głowę chciałem założyć kaptur okazało sie to niemożliwe. Nie da się go założy także na kask..
Pod spód ubrałem jeszcze podkoszulek,grubą bluze oraz bluze kolarską. Upociłem się strasznie.. Wybrałem się tak gdyż myslałem ,że jest zimno... Po 5km okazało się ,żę jednak jest mi za ciepło.. Po powrocie stwierdziłem ,że taki ubiór to na 2 stopnie, a nie na 10 STOPNI !
Kto zgadnie ,które okno jest od mojego pokoju ? :D
Drzewko na moim osiedlu..
A tak wyglądało na całej trasie...
Kris91 w pełnym wdzianku...
Kadencja śr= 88
Dziś bez pulsometra.
Dzisiaj od rana padało. Miałej jechać z szalonymkolarzem na dłuższą wyprawę. Niestety się to nie powiodło. Siedziałem smutny w domu ,aż tu na chwile przestało padać. Ide na rower oznajmiam w domu. To co ,że rodzice stukali się po głowach... Mówię ze tylko 35km żeby dobić do 1000km ,bo tylko tyle brakuje..
Dochodzę do garażu ,a tam drugie dzisiaj spotkanie z moją szosówką. Rano byłem jej napompować oponki. Weszło całe 11atm. Zakładam buty szosowe, ocieplacze i kurtkę nową z lidla przeciwdeszczową. Od początku wiedziałem ,że dzisiejsza jazda będzie troche bardziej żmudna. Usiadłem na niej, wpiąłem się i jazda.... Od początku dobrze mi szło. Choć szybko zrobiło się dość mokro mokro,bo kałuże wszędzie, to nie miało znaczenia. Na każdym zakręcie uważałem aby nie zaliczyć wpadki ,apy się nie wywalić. Asfalt mokry i to bardzo.. Po 23km zaczęło się pod wiatr. W okolicach Smoszewa skropiło mnie trochę. Kurtka się przydała i zdała egzamin. Lecz gdy na głowę chciałem założyć kaptur okazało sie to niemożliwe. Nie da się go założy także na kask..
Pod spód ubrałem jeszcze podkoszulek,grubą bluze oraz bluze kolarską. Upociłem się strasznie.. Wybrałem się tak gdyż myslałem ,że jest zimno... Po 5km okazało się ,żę jednak jest mi za ciepło.. Po powrocie stwierdziłem ,że taki ubiór to na 2 stopnie, a nie na 10 STOPNI !
Kto zgadnie ,które okno jest od mojego pokoju ? :D
Drzewko na moim osiedlu..
A tak wyglądało na całej trasie...
Kris91 w pełnym wdzianku...
Kadencja śr= 88
Dziś bez pulsometra.