To co już za mną:

Mamma mia!! Wmordewind.

Niedziela, 8 listopada 2015 · Komentarze(1)
Wczorajsze załamanie pogody było chyba tylko chwilowe. Albo odwrotnie. Dzisiejsza przepiękna, słoneczna pogoda jest wyjątkiem na deszczowej mapie Polski. Nieważne. Jakby nie było - wyszedłem i nie żałuję :)

Choć ciężko było zebrać się z łóżka, to pojechałem. Choć nie zdążyłem na rynek w Ostrowie i trening z Interkolem to wyszedł mi prześwietny czas spędzony na rowerze :) Dzisiaj powrót do domu wcześnie rano z imprezy około 4 - pobudka więc na rynkową ustawkę niemożliwa. Póki chcę czerpać z jazdy jak najwięcej przyjemności (a przynajmniej teraz bez spiny jesienią) to takie katusze nie wchodzą w grę.

Wstałem jakoś chwilę po 10, zjadłem szybko śniadanie. Sniadanie było dość marne - dwie kromki chleba z serem, proszę nie pytajcie czemu nic nie wchodziło i nie smakowało. Ubrałem się i pojechałem. Najpierw w planie "marne" 55km.....ale w Sulmierzycach wiatr miałem taki fajny, że bez pedałowania praktycznie leciałem 40km/h. Niestety coś za coś. Drogę Krotoszyn - Milicz pokonałem prawie równolegle do asfaltu. Takiego (wmorde)windu nie było tutaj dawno.

Do Ostrowa przeleciało się dość żwawo. Od Ostrowa zaczęła się katorga, zaczął się armagedon i konkretny wmordewind. Prędkość spadła do ledwo 23-24km/h, a że miało być spokojnie....to było powoli. Walka z tymże wiatrem była nierówna. On był po prostu zbyt mocny. ;)

Po dojeździe do miasta odetchnąłem trochę z ulgą. Stojąca na jednej ulicy policja nawet zagadała "co Pan w ten wiatr jeździ ? współczuję..." :) Odpowiedziałem, że ja też sobie współczuję, życzyłem miłego dnia i nara do domu :)

cad: 80

Dzisiaj było pięknie :)


Dobrze stanąłem czy będzie mandat ? ;)

Zapraszam do komentowania wpisów | Komentarze(1)

Komentarze (1)

hehe no wiaterek dawał ostro czadu dziś :) Ale temperatura niemal letnia to żal było by nie jeździć :)

piotrkol 20:40 niedziela, 8 listopada 2015
Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa ludzi

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]