To co już za mną:

Życie.

Czwartek, 26 lutego 2015 · Komentarze(1)
Kategoria Trenażer
Kiedy fizycznie nie masz siły by wyżyć się po ciężkim psychicznie dniu w swojej pracy, ani na siłowni ani na trenażerze, pozostaje iść spać jak najszybciej. Ale ani sen, ani wysiłek, ani alkohol czy mleko nie rozwiąże żadnego z powstałych już problemów czy zaistniałych sytuacji. Stało się i już. Teraz czas nie na rozpamiętywanie i jakieś uderzanie się w pierś w myśl mea culpa, a na wyciągnięcie wniosków, akceptację rzeczywistości i dalsze robienie tego co kocham, tego co wychodzi mi najlepiej i dalszej pracy do bycia najlepszym. Choć do bycia najlepszym i wybitnym - całkiem sporo mi brakuje, nie poddam się o nie. Ciężko o czymkolwiek rozmawiać z ludźmi, podczas gdy 20% to nie interesuje a 80% cieszy się Twoim nieszczęściem. I nieważne jest czy z igły zrobiono widły.

Kiedy wkoło brakuje osób życzliwych, jest ich po prostu jak na lekarstwo kiedy powinie się noga. Więcej w życiu wrogów niż przyjaciół - znaczy że odniosłem sukces - słowa Ryszarda Andrzejewskiego (pseudo Peja), którego muzyki nie słucham, ale zdaje się przekaz ma odpowiedni i dość konkretny. Sukcesem każdy zowie coś innego, myślę że mniejszy czy większy, ale "jakiś tam" w swoim życiu już mam, a przede mną jeszcze przecież co najmniej drugie tyle życia - jeśli nie zejdę z tego świata wcześniej niż zamierzam. Bycie wyrazistą osobą, mając konkretne poglądy i swoje zdanie trudno jest. Po prostu trudno. Kiedy nie żyjesz i nie myślisz według pierd*lonych zasad i schematów ustalonych przez innych ludzi, którzy zdają się rządzić twoim życiem - będzie jeszcze trudniej. To płynięcie pod prąd. Nie potrzeba mi na moim pogrzebie fałszywych przyjaciół, kumpli, znajomych czy rodziny której nawet nie znam.
Pocieszające, ale i motywujące są słowa samego Arystotelesa.

Jeśli chcesz uniknąć krytyki:
- Nic nie mów.
- Nic nie rób.
- Bądź nikim.

To na szczęście mi nie grozi.

Takie rzeczy same przychodzą do głowy przy cięższym dniu. Ale przecież nikogo to nie interesuje. Ogólnie można napisać o wszystkim. Konkretnie tylko o treningu :)

A ten dzisiaj najpierw godzinę na siłowni Gladiator w Krotoszynie gdzie zostałem miło powitany oddaniem na mnie głosu w Plebiscycie, później zabrałem się do dygania żelastwa. Dzisiaj więcej weszło w górne partie, a to z powodu zmęczenia nóg po ostatnich treningach.

Później rozkręciłem właśnie nóżki godzinę na trenażerze na lekkim obciążeniu. Jutro wolne :)

cad: 90

Zapraszam do komentowania wpisów | Komentarze(1)

Komentarze (1)

Takie czasy wszędzie bagno nie tylko u ciebie,a najciekawsze jest to że każdy myśli,stresuje,shizuje czy takie tam a tam takie tam i ten tamta i on itd.Czyli olej całość .Pozdrowionka i masz mój głos.

Rafał 18:26 piątek, 27 lutego 2015
Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa nycht

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]