Namysłowski Klasyk 2013
Sobota, 21 września 2013
· Komentarze(0)
Kategoria 50-100km, Interkol, Zawody, Ze zdjęciami
Sceptycznie podchodziłem do wyścigu organizowanego przez drużynę Fiołka Trans. Przekładanie terminów, pierwszy ich organizzowany wyścig... Jeszcze od poniedziałku trochę chorowałem i w ogóle nie byłem pewny startu.
Jednak razem z Przemkiem oraz w ostatniej chwili z Robertem pojechaliśmy na wyścig. Chwila na zapisy, malutka rozgrzeweczka i odprawa. Ludzi z 15 może 20 staje na starcie. W sumie wyszło ciekawe starcie bo liczyło się głównie 3 z Whirlpoola, 3 z Fiołki i nasza 3-ójka z Interkolu.
Pierwsze okrążenie dość spokojne za autem ok. 35-40kmh. Pierwsza kostka - lecą bidony. Druga kostka, trzęśie w pizdu i troche bardziej, do tego to podjazd.
Drugie kółko już wyścigowe więc kostka daje się znać we znaki jeszcze bardziej. Trace do czuba kilkadziesiąt metrów - na szczęście udaje się dojść czym prędzej do czuba. Po jakimś czasie ucieka Arek Tecław. Dogania go ktoś z Fiolki, probuje po chwili dojść Przemko od nas, ale Robert Rasała już go nie puszcza mimo mocnej próby. Uciekczka dojeżdża do mety, a my jedziemy kolejne dwa okrążenia z kilkoma niezrzeszonymi. Tempo porządne. Bardzo rwane, co chwila Whirlpool naszrpie do prozdu ale nie dajemy im odjechać.
Trzecie kółko, które podobało mi się najbardziej to dla mnie subiektywnie najciekawsze okrążenie. Kostka przejechane w peletonie, później niby nic ciekawego, ale jednak dzialo się. Whirlpool szarpie, ja spawam, próbuję sam odjechać. W jakimś czasie odjeżdża Artur Gacek na kilkadziesiąt metrów, przede mną jedzie Daniel z Fiolki i w ogóle nie goni. Widzę po jego twarzy że już cienko wygląda. Ktoś szarpnął pod górę i dojechalismy w grupie do Artura, odwracam się i widzę Daniela {kategoria A} jakieś 10-15m za grupą.
Podjeżdzam więc do Przema i mówię że kategoria A odpada i trzeba depnąć. No to wio! Pociągnąłem co sily, Przemo poprawil bo mnie chyba zrozumiał i odjechaliśmy.
Później skręt w prawo, remont drogi, jeszcze traktor przed nami blokuje drogę. Jadę pierwszy w peletonie - objeżdżam poboczem traktor, Artur jeszcze jedzie ze mną i ktoś w czerwonym stroju. Atakuję - bo kto komu nie każe jechać w czubie. Uciekamy w trójkę, po chwili skręt w prawo i tutaj mało nie doszło do kraksy. Bardzo chyba rozkojarzony Artur jedzie prosto, uderza we mnie, ledwo utrzymuję równowagę, zwalniam prawie do zera - on przestrzelił zakręt a mnie zwolnił. Dobijam do czerwonego zawodnika, ale zaraz za mną był Robert z calą grupą. Dalej to już jazda na finisz, proba ataki jednego z Fiołki. Skręt w lewo na drużkę która prowadzi 500m na metę pod górkę. Próbuję atakować, ale Robert nie odpuszcza. Po chwili w peletonie male uspokojenie, atakuje Artur Gacek, nie odpuszczam, na 300m do mety jedzie peleton, zaczyna się finałowa hopka, atakuje Przemko, ja jestem prawie na koncu grupy znowu... Udaje się dojechać na jego kole i prześcignąć całą grupę...
Przemo dojeżdża na 3m OPEN a ja 4m.
Ściganie fajne, tempo dobre, słabe oznakowanie kredą, ale Marcin Fiołka jechał przed i czasem za nami i blokował główniejsze drogi tak że można było śmiało lecieć. Impreza godna polecenia. Na pewno przyjadę za rok :)
caD: 84
przewyższenia: 279m
Wyszło tak, że Przemko zajął 1m w kat. A , ja byłem 2m. w kat. A oraz Robert zdobył 3m. w kat. C
Jednak razem z Przemkiem oraz w ostatniej chwili z Robertem pojechaliśmy na wyścig. Chwila na zapisy, malutka rozgrzeweczka i odprawa. Ludzi z 15 może 20 staje na starcie. W sumie wyszło ciekawe starcie bo liczyło się głównie 3 z Whirlpoola, 3 z Fiołki i nasza 3-ójka z Interkolu.
Pierwsze okrążenie dość spokojne za autem ok. 35-40kmh. Pierwsza kostka - lecą bidony. Druga kostka, trzęśie w pizdu i troche bardziej, do tego to podjazd.
Drugie kółko już wyścigowe więc kostka daje się znać we znaki jeszcze bardziej. Trace do czuba kilkadziesiąt metrów - na szczęście udaje się dojść czym prędzej do czuba. Po jakimś czasie ucieka Arek Tecław. Dogania go ktoś z Fiolki, probuje po chwili dojść Przemko od nas, ale Robert Rasała już go nie puszcza mimo mocnej próby. Uciekczka dojeżdża do mety, a my jedziemy kolejne dwa okrążenia z kilkoma niezrzeszonymi. Tempo porządne. Bardzo rwane, co chwila Whirlpool naszrpie do prozdu ale nie dajemy im odjechać.
Trzecie kółko, które podobało mi się najbardziej to dla mnie subiektywnie najciekawsze okrążenie. Kostka przejechane w peletonie, później niby nic ciekawego, ale jednak dzialo się. Whirlpool szarpie, ja spawam, próbuję sam odjechać. W jakimś czasie odjeżdża Artur Gacek na kilkadziesiąt metrów, przede mną jedzie Daniel z Fiolki i w ogóle nie goni. Widzę po jego twarzy że już cienko wygląda. Ktoś szarpnął pod górę i dojechalismy w grupie do Artura, odwracam się i widzę Daniela {kategoria A} jakieś 10-15m za grupą.
Podjeżdzam więc do Przema i mówię że kategoria A odpada i trzeba depnąć. No to wio! Pociągnąłem co sily, Przemo poprawil bo mnie chyba zrozumiał i odjechaliśmy.
Później skręt w prawo, remont drogi, jeszcze traktor przed nami blokuje drogę. Jadę pierwszy w peletonie - objeżdżam poboczem traktor, Artur jeszcze jedzie ze mną i ktoś w czerwonym stroju. Atakuję - bo kto komu nie każe jechać w czubie. Uciekamy w trójkę, po chwili skręt w prawo i tutaj mało nie doszło do kraksy. Bardzo chyba rozkojarzony Artur jedzie prosto, uderza we mnie, ledwo utrzymuję równowagę, zwalniam prawie do zera - on przestrzelił zakręt a mnie zwolnił. Dobijam do czerwonego zawodnika, ale zaraz za mną był Robert z calą grupą. Dalej to już jazda na finisz, proba ataki jednego z Fiołki. Skręt w lewo na drużkę która prowadzi 500m na metę pod górkę. Próbuję atakować, ale Robert nie odpuszcza. Po chwili w peletonie male uspokojenie, atakuje Artur Gacek, nie odpuszczam, na 300m do mety jedzie peleton, zaczyna się finałowa hopka, atakuje Przemko, ja jestem prawie na koncu grupy znowu... Udaje się dojechać na jego kole i prześcignąć całą grupę...
Przemo dojeżdża na 3m OPEN a ja 4m.
Ściganie fajne, tempo dobre, słabe oznakowanie kredą, ale Marcin Fiołka jechał przed i czasem za nami i blokował główniejsze drogi tak że można było śmiało lecieć. Impreza godna polecenia. Na pewno przyjadę za rok :)
caD: 84
przewyższenia: 279m
Wyszło tak, że Przemko zajął 1m w kat. A , ja byłem 2m. w kat. A oraz Robert zdobył 3m. w kat. C