Gdy deszcz pada kolarze się NIE nudzą :-) Jedni jeżdżą w deszczu, drudzy rezygnują z treningu, trzeci odpalają trenażer :-)
Ja należę do tej trzeciej grupy, chcąc dzisiaj pojeździć musiałem wsiąść na trenażer. Od rana ulewa, teraz trochę lepiej ale jednak cały dzień cos się z nieba sączy. Jutro odpoczynek od roweru - kierunek Warszawa! :-) Poniekąd służbowo :-)
Dzisiaj więc na spokojnie 2h trenażera - bez większych interwałów bo tych ci w ostatnich dniach było pod dostatkiem. Spokojna jazda :) cad: 85
Fotografia = Rozgrzewka przed startem na wyścigu Ślężański Mnich 2016 w Sobótce :-)
Eeee... coś nie widzę tego sezonu.. dzisiaj ledwo godzina trenażera.. po 40minut krecenia i interwałów zaczęło boleć mnie lewe kolano.. oj ciężko będzie w tym roku :x
Nadszedł czas na poważne treningi. Może i krótkie, ale coś nie mam ochoty na trenażerowanie dłużej niż godzinę. Może nawet to przyniesie efekt w postaci świeżości :)
Dzisiaj siła, bolało, było wolno, mocno, typowe przepychanie :)
O tym co wczoraj - nawet nie napiszę. Wnerw maksymalny... A może chociaż krótko w kilku zdaniach:
Wpięcie na starcie idealne. Chwilę w czubie, ale po niedużym dystansie ci co mieli znaleźli się już na prowadzeniu i odjechali... Ja w stawce 25 zawodników plasowałem się gdzieś 8-11 miejscu na pierwszym kółku... Bo w sumie zacząłem drugie i po około 300m na górce pękł mi łańcuch. Bywa. Tylko gdy wstałem by mocniej depnąć. Na początku myślałem, że spadł....ale on się zerwał. Stwierdzam jednak, że forma to chyba nie jest taka jakbym tego sobie życzył.. W porównaniu z chłopakami, którzy faktycznie się ścigają i mocno trenują to może być ciężko nadrobić.. Niby tylko jedno kółko... Chociaż może z czasem bym sie rozkręcił, bo nigdy nie lubiłem krótkich i szybkich wyścigów...
A dzisiaj trenażerowa siła. Trzeba jeszcze mocniej popracować nad formą..
cad: 80
Pierwszy i ostatni przejazd przez linię start - meta.