To co już za mną:

Wpisy archiwalne w miesiącu

Marzec, 2018

Dystans całkowity:1621.00 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:56:25
Średnia prędkość:28.73 km/h
Maksymalna prędkość:61.00 km/h
Suma podjazdów:7201 m
Maks. tętno maksymalne:189 (97 %)
Maks. tętno średnie:154 (79 %)
Suma kalorii:31827 kcal
Liczba aktywności:20
Średnio na aktywność:81.05 km i 2h 49m
Więcej statystyk

Porządny trening!

Niedziela, 11 marca 2018 · Komentarze(0)
Od dłuższego czasu gdy tylko zobaczyłem prognozę pogody na dzisiejszą niedzielę stwierdziłem: "muszę tu być".
Tu - czyli w Ostrowie Wlkp. - na Rynku o 10:00 - z ekipą OTR Interkol i przyjaciółmi.

Każdy przyjechał pochwalić się nowym rowerem, sprawdzić swoją formę, porozmawiać albo po prostu przejechać kilka(dziesiąt) kilometrów na rowerze. Ja ruszyłem już przed 9:00... Było pod wiatr, a "miało nie wiać". Ale o dziwo nie wlokłem się, a wcale dwa poprzednie treningi nie wpłynęły negatywnie na moją dzisiejszą jazdę. Nie zrywałem tempa, ale też nie było ono niskie.

Na rynku stawiło się jakieś CZTERDZIEŚCI chłopa :) Peleton, że hoho... Ruszyliśmy gdzieś tam na Strzyżew, Kotłów, Mikstat jakimiś bocznymi dróżkami.. A później pierwsze mocniejsze tempo pod kościółek... Zjazd do Mikstatu, czekamy za innymi i wio na Ostrzeszów... Tam się trochę porwało, ktoś zaatakował, ktoś spawał, ktoś finiszował... Fajne ściganie i zabawa. Później kilka mocniejszych pociągnięć przez Kobylą Górę - postój pod sklepem (czynnym!) i na Szklarkę i Czarnylas - Odolanów. Na Odolanów oczywiście szajba.. Ataki i ucieczki. Zdecydowanie stwierdzam, że forma jest po prostu... OK :) Później jeszcze do Ostrowa i spokojnie z wiaterkiem już samotnie do domu :)

cad: 80

Jedna z części peletonu na rynku ;-)

Zapraszam do komentowania wpisów | Komentarze(0)

Brrrr... Zimno odejdź!

Niedziela, 4 marca 2018 · Komentarze(0)
Znalazłem patenty na -5*C.... ale dzisiaj na starcie było -9*C... więc trochę na początku piździło.. Dodatkowo mocny wiatr w twarz powodował spotęgowane uczucie zimna, myślałem że jest dobre jeszcze dziesięć mniej. Ale do Ostrowa dojechałem, może nie z jakąś kozacką średnią, ale tu odbywała się inna walka niż o czas i średnią - o temperaturę.

https://www.strava.com/activities/1435536912

Na rynku stawiło się jak na to zimno całkiem sporo osób. I nie mam na myśli tylko samych gruchaczy,... Myślę, że każdy jest już głodny jazdy w grupie, na szosie, pościgania się czy po prostu szybszej jazdy na zewnątrz i to niekoniecznie w lesie.

Pojechaliśmy najpierw na wschód, na Ołobok i później Ociąż, Szczury i Raszków... czy jakoś tak. Tempo było spokojne, ale na zmianie zawsze jakoś dziwnie skakało do góry... Tak tak... Wiadomo..

Później część towarzystwa odwiozła mnie z Raszkowa do Krotoszyna, ja już zostałem w mieście, a oni wracali do Ostrowa.

Wyszedł na prawdę fajny trening, mimo początkowego zimna, później zrobiło się serio przyjemnie. Cały trening w słonku :)

min. temp: -9*C

cad: 81

Pierwsi na miejscu zbiórki byli oni....:


My dopiero później. Ale mieli przewagę liczebną.


Ruszlim! :)

Zapraszam do komentowania wpisów | Komentarze(0)

Choć było zimno trening musi być...

Sobota, 3 marca 2018 · Komentarze(0)
Zimno, zimniej.,....dzisiaj! Postanowiłem wyjść z chomikolandii i pojeździć. W końcu było trzeba ruszyć swoje cztery litery..
Mam już powoli serdecznie dosyć półrocznego trenażerowania, spinningów i innych aktywności modnie mówiąc "indoooooor cyclingu".

Mimo dość sporawego mrozu postanowiłem wyjść na szosę. W końcu szosa sucha, a słońce dawało bardzo pięknie po oczach, do tego lazurowe niebo i brakuje by powiedzieć "skwar lał się  z nieba". Może nie skwar, ale w słoneczku bywało ciut cieplej.

Standardowo - na Milicz, Sulmierzyce.....koło wiatraka na Chwaliszew - Biadki i Krotoszyn.. Czyli nie tak standardowo. Rzadko tak jeżdżę, ale było tak przyjemnie i wcale nie aż tak zimno że postanowiłem trochę dokręcić. W sumie, zimno było.. ale dopiero lekko zimno w stopy i dłonie po około dwóch godzinach jazdy. Znalazłem trzy patenty, które pomagają mi lepiej utrzymać ciepło :)

Jechało się wolno, w taki mróz chyba organizm automatycznie zwalnia.....no albo jestem po prostu słaby. ;-)

Średnio -5*C, minimalnie -8*C.

cad: 80

Było zimno, ale pięknie! Mój kochany Krotoszyn :)


Full Lampa!

Zapraszam do komentowania wpisów | Komentarze(0)