To co już za mną:

Choć było zimno trening musi być...

Sobota, 3 marca 2018 · Komentarze(0)
Zimno, zimniej.,....dzisiaj! Postanowiłem wyjść z chomikolandii i pojeździć. W końcu było trzeba ruszyć swoje cztery litery..
Mam już powoli serdecznie dosyć półrocznego trenażerowania, spinningów i innych aktywności modnie mówiąc "indoooooor cyclingu".

Mimo dość sporawego mrozu postanowiłem wyjść na szosę. W końcu szosa sucha, a słońce dawało bardzo pięknie po oczach, do tego lazurowe niebo i brakuje by powiedzieć "skwar lał się  z nieba". Może nie skwar, ale w słoneczku bywało ciut cieplej.

Standardowo - na Milicz, Sulmierzyce.....koło wiatraka na Chwaliszew - Biadki i Krotoszyn.. Czyli nie tak standardowo. Rzadko tak jeżdżę, ale było tak przyjemnie i wcale nie aż tak zimno że postanowiłem trochę dokręcić. W sumie, zimno było.. ale dopiero lekko zimno w stopy i dłonie po około dwóch godzinach jazdy. Znalazłem trzy patenty, które pomagają mi lepiej utrzymać ciepło :)

Jechało się wolno, w taki mróz chyba organizm automatycznie zwalnia.....no albo jestem po prostu słaby. ;-)

Średnio -5*C, minimalnie -8*C.

cad: 80

Było zimno, ale pięknie! Mój kochany Krotoszyn :)


Full Lampa!

Zapraszam do komentowania wpisów | Komentarze(0)

Komentarze (0)

Nie ma jeszcze komentarzy.
Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa waccz

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]