To co już za mną:

Nadszedł koniec ścigania....

Poniedziałek, 13 maja 2013 · Komentarze(5)
Jakie to wspaniałe uczucie, gdy po dwóch niezbyt aktywnych dniach, w których przemulałeś na uczelni, możesz wsiąść na swój rower i pobawić się w Cancellare albo Contadora. Zabawa iście z dziecięcych lat gdzie z kumplami umawiałeś się na boisku osiedlowym i graliście w piłkę na betonie z wiecznymi kłótniami: ja jestem ronaldo {r9}, ja jestem zidane, ja jestem figo albo inny beckham.

Jako, że tamte czasy odeszły już bezpowrotnie, a granie w piłkę stało się bardziej udręką niż przyjemnością przez 2-krotnie zerwaną torebkę stawową w lewej nodzie + skręcenie + złamanie = nie ma już szans na poważniejszy angaż nawet z kumplami na hali.

Trzeba więc bawić się samemu, nie ma tak prosto że skrzykujemy się na osiedlu i lecimy z piłką na boisko.. Teraz bierzesz rower i tylko od czasu do czasu partnerów do jazdy i ruszasz przed siebie... Dzisiaj zabawa na całego :)

Założenie proste: jechać równo i mocno przez cały dystans = DONE! :)
Pod wiatr starałem się nie tracić zbyt dużo mocy, na górkach nie dokręcałem a z powrotem było także idealnie lekko nadrabiając średnią prędkość. Postanowiłem nie katować już Joaśki co byśmy trochę od siebie odpoczęli. Dzisiaj moja ukochana pętelka z mnóstwem górek.

O dziwo nie jadąc po ścieżce w Cieszkowie jak również w Miliczu - policja mnie nie zatrzymała, a mieli równo 3 okazje :) Miło też się zrobiło i aż bardziej chciało się depnąć gdy nagle wychodzący komuniści z kościoła zaczęli się do Ciebie krzyczeć "szybciej kolarz szybciej" jak i w Miliczu banda chłopców w kapturach, który zawsze bardzo troskliwie pytają czy masz jakiś problem dopingowali "szybciej kur*a policja cie goni" {faktycznie jechali trochę dalej, obok ścieżka ale przejechali dalej :) ]

Do tego jestem zmuszony po dzisiejszej jeździe stwierdzić, że albo nie umiem jeść, albo w lesie jest bardzo niebezpiecznie. Dodam też że dobrze, że jechałem na "starych" niskich cosmicach. Przebijające się ostre promienie słoneczne między leśnymi drzewami dają iście pomroczność jasną... Nie widzisz prawie nic, patrząc w asfalt przed przednie koło widzisz mnóstwo czarno-żółtych plam i nie wiesz czy to już dziura vel JAPA czy tylko cień któregoś z drzewa. Jadę sobie spokojnie 35km/h, wyciągam Cornego.... Zjadłem połowę i wziąłem całą drugą połówkę do ust, batonik standardowo chwile wystaje zanim włożę papierek z powrotem do kieszonki żeby zrobić z nim co przedstawia dzisiejsze zdjęcie ;) no i... jebs! wpadam w dziurę, batonik wyskakuje z ust, ledwo utrzymuję równowagę bo dziura solidna, kierownicę trzymałem jedną ręką.. prawie bym się zabił..
Dobrze że batonik wyskoczył w drugą stronę bo o zadławienie jak widać w lesie łatwo ;)

Mialem zrobić jutro test, czasówkę.. Ale odkładam to na przyszły okres...
Obecnie w ten weekend kończę ściganie w tej części sezonu.
Niestety jestem zmuszony odpuścić wyścig w Lesznie gdyż pojawiły się w planie 2 trudne i dość ważne egzaminy, których nie mam zamiaru zdawać indywidualnie gdyż wtedy stanie się to zupełnie nie do zdania.

Także sobota Ustroń a niedziela kryterium w Trzebnicy! W Trzebnicy będę zapewne pilnował tyłów po górskim sobotnim etapie, ale chociaż się pobawię ;)
Mam nadzieję, że będzie to udany weekend :)
Powrót do ścigania i porządnych treningów w połowie lipca... Po obronie pracy licencjackiej :) Odpocznę i zregeneruję się.. Ale spox! Nie odkładam roweru, będę śmigał dalej, tylko trochę mniej ;)

cad: 87
przewyższenia: 472m

I to na tyle... :)

Chociaż! Zapomniałbym, zdjęcie po dzisiejszym treningu dla R.R. ! :) Wiesz o co chodzi ;)
ps. Dzięki za wsparcie...!


/1796231

Zapraszam do komentowania wpisów | Komentarze(5)

Komentarze (5)

A potem jak będziesz miał mniej czasu to pogadamy co zrobić żebyś małym nakładem treningu utrzymał formę na drugą część sezonu:)

maciej1986poznan 15:34 wtorek, 14 maja 2013

Mocno teraz nie trenuj jak masz dwa starty w weekend, w zasadzie to w tym tygodniu powinieneś mieć tylko jeden mocny trening, a reszta raczej lajtowo.
We wtorek pokręć leciutko i po płaskim, w środę polataj trochę po górkach ale też nie tak, że cały trening mocny i nie jakiś bardzo długi, czwartek wolne, w piątek wprowadzenie ze mną na Równicę i na sobotę będziesz gotów.
W Ustroniu długo nie będzie, więc na kryterkę zajechany nie będziesz :)

Virenque 07:37 wtorek, 14 maja 2013

Dobrze zrobiłeś odpuszczając pod górki, jeżeli robisz równy mocny trening to staraj się trzymać tętno cały czas na równym poziomie. Odpuszczasz pod górki, dokręcasz na zjazdach. Co do testu- czasówki, wykonaj ją po tygodniu regeneracyjnym tylko wtedy jej wynik będzie realny. Co do tygodnia regeneracyjnego to trzy spokojne treningi przeplecione dniami wolnymi. Czasowo tak 90-120 minut spokojnego kręcenia na tętnie do 70% HRmax.

maciej1986poznan 18:46 poniedziałek, 13 maja 2013

Tak jest :( Rok temu byłem przecież w pierwszej 20-stce blisko finiszujących!
No ale cóż, ,życie to same wybory... Coś kosztem czegoś, niestety, ale szkoła ważniejsza ;) Odbiję sobie po studiach ;)

kris91 18:38 poniedziałek, 13 maja 2013

och takie fajne miejsce startowe się zmarnuje w Lesznie! Widziałeś, że załapałeś się do grupy PRO?

vuki 18:35 poniedziałek, 13 maja 2013
Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa tynie

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]