To co już za mną:

Dos Buitres!.... Mega siła! ;)

Wtorek, 7 maja 2013 · Komentarze(1)


A ja się dziwiłem kiedyś niektórym wpisom na szymonbajku o hejterach i wielu pałających nienawiścią do niego ludzi - nawet tych z bliższego otoczenia niż zupełnie obcy ludzie. Gość miał absolutną rację, niektórzy po prostu nie znoszą jak drugiemu się {jak zwał tak zwał} powodzi. Mentalność "typowego Polaczka" w niektórych jest zakorzeniona bardzo głęboka i nawet słoneczna Hiszpania tego nie zmieni.
---------------------------------------------------------------------------
Tyle... :)
---------------------------------------------------------------------------
Przechodząc więc do dzisiejszego treningu !

Pojechałem sobie na moje ulubione wzniesienie w okolicy, w kierunku Gruszeczki. Droga ponad 30km, z bocznym - niesprzyjającym wiatrem, znowu pozdrowiony w Miliczu przez "bandę" znajomków ;-)

Standardowo na moim wzniesieniu spokój i cisza.. Słychać tylko delikatne ćwierkanie leśnych ptaków i stukot dzięcioła. W planach pięciokrotne pokonanie "Wzgórza Joanny".

Pierwszy raz: lecę na prawie ;) maXa - myślalem że będzie lepiej. To pierwsza myśl, która pojawiła się w glowie gdy szczytowałem ;D Po chwili jednak doszło do mnie, że utrudniony wjazd był przez tym razem czołowy wiatr.

Drugi - trzeci - czwarty: lecę na 85% maXa siłowo przepychając, powoli i dostojnie, w górnych chwycie, jednak serce bije coraz mocniej podczas gdy nogi stają sie coraz słabsze.

Piąty wjazd: lecę także siłowo, ale znowu na "prawie" maXa - dokładając do pieca na ostatnich 300m. Oj zapiekło :)

Później kilka kilometrów pod wiatr, skret w lewo i ulga! Jedziemy nazad! ;))
Górka pod kosciółek w Wierzchowicach przeleciana że nawet nie zauważyłem, reszta trasy też dość już miło.. W Miliczu w połowie miasta udało mi się podczepić pod autobus - odpuściłem go zaraz za wyjazdem w mieście. Jadąc za nim nie szło oddychać, kopcił niemiłosiernie wydajac z siebie dziwne dzwięki i okropny gorąc.

Miło i przyjemnie dojechałem do domu gdzie od razu zawitałem w kuchni, zjadlem tosty, popiłem suplementami i zagryzłem prince polo ;) Obecnie zmykam na M jak Miłość :) ;*

bay :))

cad:84
przewyższenia: 605m

Po pierwszym wjeździe, przyszedł czas na sik-stop i pamiątkową fotkę :x


Mleczyk! Pierwszy w tym sezonie! :D


I tutaj z tego zdjęcia jestem bardzo dumny :] Podoba się?! :]


/1796231

Zapraszam do komentowania wpisów | Komentarze(1)

Komentarze (1)

Lubię zwiedzać wzgórza Joanny, dobre tereny.

PS. à propos zdjęcia "sik-stop", wejdź na mojego bloga i ostatni wpis.

kaeres123 18:45 wtorek, 7 maja 2013
Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa dykow

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]