regeneracyjnie po pracy - na szosie!
Czwartek, 4 kwietnia 2013
· Komentarze(0)
Kategoria 50-100km
Rower wpięty w trenażer i cały dzień w pracy rozmyślanie czy kręcić w domu czy może spróbować na szosie... ICM pokazywał znośną pogodę - wiatr do przepchnięcia i temperaturę do przeżycia oraz co najważniejsze - bez opadów.
Decyzja mogła być tylko jedna - SZOSA!
Szybko zjedzony obiad po powrocie do domu i wyjazd tuz przed 17. Spokojnie udało się przekręcić moją pętelkę, która normalnie w sezonie zajmuje mi gdzieś 1h 30min, ale dzisiaj zupełnie bez ciśnienia.
Tylko jedną hopkę przeleciałem raz dwa trzy i już, a tak to bez spiny :)
Jeszcze jutro powtórka i weekend odpuszczam zupełnie przez obowiązkową wizytę na uczelni. Może uda się wskoczyć na basen ;)
caD: 88
przewyższenia: 204m
Decyzja mogła być tylko jedna - SZOSA!
Szybko zjedzony obiad po powrocie do domu i wyjazd tuz przed 17. Spokojnie udało się przekręcić moją pętelkę, która normalnie w sezonie zajmuje mi gdzieś 1h 30min, ale dzisiaj zupełnie bez ciśnienia.
Tylko jedną hopkę przeleciałem raz dwa trzy i już, a tak to bez spiny :)
Jeszcze jutro powtórka i weekend odpuszczam zupełnie przez obowiązkową wizytę na uczelni. Może uda się wskoczyć na basen ;)
caD: 88
przewyższenia: 204m