Kolejne wylewanie potu...
Piątek, 15 marca 2013
· Komentarze(3)
Kategoria Trenażer, Ze zdjęciami
Powiedzieć, że boli to mało ;)
Wczoraj miała się odbyć godzinna jazda regeneracyjna, ale nie dość że trochę mało było czasu, postanowiłem odpuścić i odpoczywać leżąc do góry brzuchem - a co! należy mi się :)
Teraz w tygodniu ma być cieplutko czyli natrzaska się kilometrów zapewne i tylko od prognozy pogody zależy czy będą to kilometry "tutejsze" czy przepracowane w górach. Mam kamerkę w miejscowości do której planuję pojechać i widzę, że trochę tam na rynku jeszcze śniegu leży. Ale jeśli bd ładnie i ciepło w przyszłym tygodniu to wszystko stopnieje i bd fajnie :]
Dzisiaj za to w treningu włączyłem znowu maksymalne obciążenia, sporo sprintów "pod górę", minutowych interwałów, 5-minutowych interwałów z niższą kadencją...
Po prostu bolało ;) Wylane hektolitry potu - których jeden ręcznik już nie dawał rady oprowadzać ;)
Do tego rodzice tracą cierpliwość bo codziennie prawie muzyka + odgłos trenażera po 2h po południu nieźle zakłóca spokój. Sam już mam powoli dość trenażera i chciałoby się pojeździć na dworze, ale jest po prostu za zimno na razie i leży sporo śniegu - a na mtb to dla mnie nie prawdziwy trening ;) Choć motywacji nie brakuje, jestem bardzo zadowolony z siebie i wiem, że praktycznie zrobiłem wszystko co mogłem żeby wejść w sezon w jak najlepszej formie.
Na pewno ćwiczenia siłowe z hantlami sporo pomogły, wiele siłowych ćwiczeń na rowerze też dały się we znaki.
Czasy w strefach:
S1: 0h 11m 18s
S2: 1h 17m 02s
S3: 0h 29m 37s
CaD: 84
Zdjęcie z Radkowa :) Może za tydzień będę w "tamtych" okolicach.. Kto zgadnie dokąd chcę jechać ? Podpowiedź: jest tam rownież market DINO ;)
Wczoraj miała się odbyć godzinna jazda regeneracyjna, ale nie dość że trochę mało było czasu, postanowiłem odpuścić i odpoczywać leżąc do góry brzuchem - a co! należy mi się :)
Teraz w tygodniu ma być cieplutko czyli natrzaska się kilometrów zapewne i tylko od prognozy pogody zależy czy będą to kilometry "tutejsze" czy przepracowane w górach. Mam kamerkę w miejscowości do której planuję pojechać i widzę, że trochę tam na rynku jeszcze śniegu leży. Ale jeśli bd ładnie i ciepło w przyszłym tygodniu to wszystko stopnieje i bd fajnie :]
Dzisiaj za to w treningu włączyłem znowu maksymalne obciążenia, sporo sprintów "pod górę", minutowych interwałów, 5-minutowych interwałów z niższą kadencją...
Po prostu bolało ;) Wylane hektolitry potu - których jeden ręcznik już nie dawał rady oprowadzać ;)
Do tego rodzice tracą cierpliwość bo codziennie prawie muzyka + odgłos trenażera po 2h po południu nieźle zakłóca spokój. Sam już mam powoli dość trenażera i chciałoby się pojeździć na dworze, ale jest po prostu za zimno na razie i leży sporo śniegu - a na mtb to dla mnie nie prawdziwy trening ;) Choć motywacji nie brakuje, jestem bardzo zadowolony z siebie i wiem, że praktycznie zrobiłem wszystko co mogłem żeby wejść w sezon w jak najlepszej formie.
Na pewno ćwiczenia siłowe z hantlami sporo pomogły, wiele siłowych ćwiczeń na rowerze też dały się we znaki.
Czasy w strefach:
S1: 0h 11m 18s
S2: 1h 17m 02s
S3: 0h 29m 37s
CaD: 84
Zdjęcie z Radkowa :) Może za tydzień będę w "tamtych" okolicach.. Kto zgadnie dokąd chcę jechać ? Podpowiedź: jest tam rownież market DINO ;)