Złoty Stoch na trenażerze! :)))
Czwartek, 28 lutego 2013
· Komentarze(0)
Piękny dziś dzień dla skoczków naszych polskich :) Od początku do końca zalapałem się na transmisję skoków narciarskich i nie było nudy podczas kręcenia.
Wszyscy nasi weszli bez problemów do drugiej serii i oczywiście co najważniejsze Kamil Stoch nie zawiódł :) Po pierwszej serii całkiem spora przewaga i z drugim skokiem tylko ją powiększył ;)
Dostałem też decyzję co do odszkodowania za uszczerbek na zdrowiu z PZU za moją nogę. Marne 3% - dzisiaj od razu poszło odwołanie i wniosek o komisję lekarską bo tam to pewnie z automatu dali tyle o ile bez konsultacji. Po tamtych cierpieniach nie odpuszczę gnidom - płaci się sporo kasy, a oni lecą sobie w kulki... A nowe części do roweru i wyjazdy na wyścigi same się nie opłacą. :D
Dzisiaj konkretny trening, którego jednak tętno zupełnie nie odzwierciedla. Pomiędzy ćwiczeniami musiał być jakiś aktywny odpoczynek na niższych tętnach ;)
Teraz jako, że mam zaplanowany sobie tydzień typowo regeneracyjny i ew. spokojne jazdy to chcę to wykorzystać na przygotowanie roweru do sezonu. Szosa leci na serwis na przesmarowanie wszystkiego co się da, wyregulowanie wszystkiego co się da, gruntowny przegląd i jednak też zmianę owijki na nową białą świecącą ;)
W razie ładnej pogody i chęci do jazdy mam przeca MTB :) Domonutję prowizoryczne lampki i wio ;)
Jutro powtórka z rozrywki - czyli po prostu ból ;) Ale nie ma że boli :D Jechać trzeba, bo prolog Interkolu [czasówka pod górę] coraz bliżej = pierwszy sprawdzian ;) I nawet nie wiem jakiego czasu mogę się po sobie spodziewać ;) Chociaż sprawdzić będzie się myślę można trochę wcześniej na niedzielnych treningach z Interkolem :D
cad:80
Aaaa i takie małe podsumowanie jakie sobie robie co roku:
grudzien-styczen-luty 08/09 - ~25h na rowerze
grudzien-styczen-luty 09/10 - ~25h na rowerze
grudzien-styczen-luty 10/11 - ~45h na rowerze
grudzien-styczen-luty 11/12 - ~90h na rowerze
grudzien-styczen-luty 12/13 - ~76h na rowerze
Musi być dobrze ! Był konkret tej zimy! Może kilka godzin mniej wyszło ogółem, ale jestem z siebie zadowolony, bo zamiast siedzieć godzinę więcej kilkanaście razy na rowerze - dygałem żelastwo ;) Bd. gites !
A tu finisz na prologu Interkolu [czasówka pod górę] w 2010r. ! :)
oraz czas wykręcony wtedy to: 10m 39s = 5,8km.
Wszyscy nasi weszli bez problemów do drugiej serii i oczywiście co najważniejsze Kamil Stoch nie zawiódł :) Po pierwszej serii całkiem spora przewaga i z drugim skokiem tylko ją powiększył ;)
Dostałem też decyzję co do odszkodowania za uszczerbek na zdrowiu z PZU za moją nogę. Marne 3% - dzisiaj od razu poszło odwołanie i wniosek o komisję lekarską bo tam to pewnie z automatu dali tyle o ile bez konsultacji. Po tamtych cierpieniach nie odpuszczę gnidom - płaci się sporo kasy, a oni lecą sobie w kulki... A nowe części do roweru i wyjazdy na wyścigi same się nie opłacą. :D
Dzisiaj konkretny trening, którego jednak tętno zupełnie nie odzwierciedla. Pomiędzy ćwiczeniami musiał być jakiś aktywny odpoczynek na niższych tętnach ;)
Teraz jako, że mam zaplanowany sobie tydzień typowo regeneracyjny i ew. spokojne jazdy to chcę to wykorzystać na przygotowanie roweru do sezonu. Szosa leci na serwis na przesmarowanie wszystkiego co się da, wyregulowanie wszystkiego co się da, gruntowny przegląd i jednak też zmianę owijki na nową białą świecącą ;)
W razie ładnej pogody i chęci do jazdy mam przeca MTB :) Domonutję prowizoryczne lampki i wio ;)
Jutro powtórka z rozrywki - czyli po prostu ból ;) Ale nie ma że boli :D Jechać trzeba, bo prolog Interkolu [czasówka pod górę] coraz bliżej = pierwszy sprawdzian ;) I nawet nie wiem jakiego czasu mogę się po sobie spodziewać ;) Chociaż sprawdzić będzie się myślę można trochę wcześniej na niedzielnych treningach z Interkolem :D
cad:80
Aaaa i takie małe podsumowanie jakie sobie robie co roku:
grudzien-styczen-luty 08/09 - ~25h na rowerze
grudzien-styczen-luty 09/10 - ~25h na rowerze
grudzien-styczen-luty 10/11 - ~45h na rowerze
grudzien-styczen-luty 11/12 - ~90h na rowerze
grudzien-styczen-luty 12/13 - ~76h na rowerze
Musi być dobrze ! Był konkret tej zimy! Może kilka godzin mniej wyszło ogółem, ale jestem z siebie zadowolony, bo zamiast siedzieć godzinę więcej kilkanaście razy na rowerze - dygałem żelastwo ;) Bd. gites !
A tu finisz na prologu Interkolu [czasówka pod górę] w 2010r. ! :)
oraz czas wykręcony wtedy to: 10m 39s = 5,8km.