Pada śnieg pada śnieg i niech pada wciąż ! mikołajki :))
Czwartek, 6 grudnia 2012
· Komentarze(2)
Kategoria Trenażer
A co mi tam, będę złośliwy dla szosowców :D Niech sypie ile wlezie, a bynajmniej tak do 19-20.12.2012r. co by jak będę miał wolne w weekend i święta trochę pojeździć :D Chociaż już w sumie mnie się to nie tyczy przez posiadanie MTB :) Śnieg czy nie wyjśc na rower można ;))
Dzisiaj kolejna godzina trenażera poprzedzona siłą. Dołożyłem sobie do wdrapywania się na drabkę ponad 10kg co daje łącznie ze mną wagę 97,5kg [ważylem się razem z hantlami]. Oczywiście do ćwiczeń rąk zdjąłem większe ciężary bo bym nie dygnął... Ojj słabe mam te rączki ;) Do tego doszły brzuszki, pompki i w ogóle jestem zadowolony z dzisiejszego dnia, mięśnie w nogach czuć mocno - bolą wręcz bo dobiłem wczorajsze zakwasy... Ale teraz od "siłki" 3 dni przerwy co najmniej :)
Po dyganiu ciężarów wsiadłem na trenażeiro oglądając etap vuelty 2012. Atakowałem razem z Alberto Contadorem i nieźle przy tym zaciskałem zęby żeby wytrzymać na stójce tyle samo czasu co on [oczywiście nie ma co przyrównywać obciążenia i wytrenowania, ale tak dla satysfakcji i zabicia nudy] :))
Jutro po pracy znowu godzina trenażera, później jadę grać na halę w piłkę nożną jak co tydzień. Sobota to zapewne będzie basenik o ile zdążę wrócić odpowiednio wcześnie z uczelni, niedziela zupełne nic nie robienie oprócz gnicia w szkole ;)
cad: 89
Tak było rano jak wyszedłem do pracy, a do tej pory cały dzień sypie, masakra :) :
Dzisiaj kolejna godzina trenażera poprzedzona siłą. Dołożyłem sobie do wdrapywania się na drabkę ponad 10kg co daje łącznie ze mną wagę 97,5kg [ważylem się razem z hantlami]. Oczywiście do ćwiczeń rąk zdjąłem większe ciężary bo bym nie dygnął... Ojj słabe mam te rączki ;) Do tego doszły brzuszki, pompki i w ogóle jestem zadowolony z dzisiejszego dnia, mięśnie w nogach czuć mocno - bolą wręcz bo dobiłem wczorajsze zakwasy... Ale teraz od "siłki" 3 dni przerwy co najmniej :)
Po dyganiu ciężarów wsiadłem na trenażeiro oglądając etap vuelty 2012. Atakowałem razem z Alberto Contadorem i nieźle przy tym zaciskałem zęby żeby wytrzymać na stójce tyle samo czasu co on [oczywiście nie ma co przyrównywać obciążenia i wytrenowania, ale tak dla satysfakcji i zabicia nudy] :))
Jutro po pracy znowu godzina trenażera, później jadę grać na halę w piłkę nożną jak co tydzień. Sobota to zapewne będzie basenik o ile zdążę wrócić odpowiednio wcześnie z uczelni, niedziela zupełne nic nie robienie oprócz gnicia w szkole ;)
cad: 89
Tak było rano jak wyszedłem do pracy, a do tej pory cały dzień sypie, masakra :) :