Fotki z Tour de Pologne amatorów 2012 :) + szybki trening
Środa, 18 lipca 2012
· Komentarze(5)
Kategoria 50-100km, Ze zdjęciami
Od rana sprawdzałem pogodę i miało cały dzień lać, od 17:00 miało się rozpogodzić na 3h i znowu zacząć padać.. No to sobie ustawiłem dzień tak, aby po 17 wyjść na szosę...
Od rana do serwisu do Kalisza do Bikeserwisu, gdzie ich głównym hasłem reklamowym powinno być chyba "niemożliwe załatwiamy od ręki..." ;) Po prostu są genialni :))
Później wracam, jem obiad, włączam TdF - górski etap więc powinno się dziać.. Ale.. Usypiam jakoś na 30km do mety, budzę się jak wjeżdża grupetto z Saganem czyli ponad 20 minut po pierwszym, jest godzina jakoś 17:15 - patrzę za okno, nie pada! No to ubieram się i jadę..
Trochę głodny, trochę zły że przegapiłem praktycznie kolejny etap, ale jadę w nadziei że chociaż nie zmoknę.. No ale dupa, wychodzę i jeszcze w mieście znowu zaczyna padać, pada tak przez 7km i ustępuje.. Kolejne 20km jadę bez deszczu, zdążyłem cały wyschnąć, by kolejne 10km jechać w totalnym oberwaniu chmury ! A miało być tak pięknie ! Na szczęście ostatnie 14km to jazda w słoneczku przy prawie 20*C - pięknie wysycham i do domu zajeżdżam już suchutki a nawet nie brudny ;)
Jazda w starych butach dzisiaj, bo nowe nie zdażyły wyschnąć od wczoraj :o
I tak zauważyłem, że i do deszczu idzie się przyzwyczaić, w ogóle mi dzisiaj nie przeszkadzał.. No bo w sumie jak już pada to co zrobić ?!
Trasa ta sama co wczoraj..
cad: 86
przewyższenia 165m
A tu pierwsze fotki z TdP amatorów.. :))
Startujemy z Term:
Podjazd jakiś na trasie..
Mega fotka z Giczarowa:
Zjazd z Gliczarowa {wierch rusiński}
Finisz na podjeździe pod Bukowine.. Tam dalej w tle jestem..
Od rana do serwisu do Kalisza do Bikeserwisu, gdzie ich głównym hasłem reklamowym powinno być chyba "niemożliwe załatwiamy od ręki..." ;) Po prostu są genialni :))
Później wracam, jem obiad, włączam TdF - górski etap więc powinno się dziać.. Ale.. Usypiam jakoś na 30km do mety, budzę się jak wjeżdża grupetto z Saganem czyli ponad 20 minut po pierwszym, jest godzina jakoś 17:15 - patrzę za okno, nie pada! No to ubieram się i jadę..
Trochę głodny, trochę zły że przegapiłem praktycznie kolejny etap, ale jadę w nadziei że chociaż nie zmoknę.. No ale dupa, wychodzę i jeszcze w mieście znowu zaczyna padać, pada tak przez 7km i ustępuje.. Kolejne 20km jadę bez deszczu, zdążyłem cały wyschnąć, by kolejne 10km jechać w totalnym oberwaniu chmury ! A miało być tak pięknie ! Na szczęście ostatnie 14km to jazda w słoneczku przy prawie 20*C - pięknie wysycham i do domu zajeżdżam już suchutki a nawet nie brudny ;)
Jazda w starych butach dzisiaj, bo nowe nie zdażyły wyschnąć od wczoraj :o
I tak zauważyłem, że i do deszczu idzie się przyzwyczaić, w ogóle mi dzisiaj nie przeszkadzał.. No bo w sumie jak już pada to co zrobić ?!
Trasa ta sama co wczoraj..
cad: 86
przewyższenia 165m
A tu pierwsze fotki z TdP amatorów.. :))
Startujemy z Term:
Podjazd jakiś na trasie..
Mega fotka z Giczarowa:
Zjazd z Gliczarowa {wierch rusiński}
Finisz na podjeździe pod Bukowine.. Tam dalej w tle jestem..