Szokowanie ciała wg. Lance Armstronga!
Poniedziałek, 9 kwietnia 2012
· Komentarze(0)
Dzisiaj kolejny dzień z serii "nie daj się a zesraj się" ;)
Nogi jak z waty, puls szaleje, a jechać trzeba.. Wszystko wg. planów treningowych więc ufam, że tak ma być.. Ale tak na w razie czego zapytałem trenera i przesłałem swoje uwagi - zobaczymy co odpisze ;)
Może to trening na zasadzie przeciążenia, o której w swojej książce pisze sam Lance Armstrong:
"Za treningiem stoi prosta zasada, że jeśli podczas niego nie wydobędziesz z organizmu granic możliwości, to organizm nie zadziała tak jak powinien, gdy będziesz tego chciał. Niezależnie od tego, czy Twoim celem jest swobodne zrobienie 100mil w 6h, szybsze pedałowanie na czasówce, bycie w pierwszej trójce na finiszu wyścigu, czy też pokonanie tego mądrali z innego klubu, w każdym przypadku musisz od czasu do czasu przeciążyć swój organizm - zmusić go do działania powyżej normalnych ograniczeń - aby pomóc mięśniom się wzmocnić, a przemianom energetycznym uzyskać większą wydajność. Trenerzy dawnej szkoły nazywali te przeciążenia szokowaniem ciała i chociaż na początku zwykle odczuwa się je jako szok, możesz być pewien, że nagroda jest warta tego dyskomfortu ! "
Jednak nie można zapominać o odpoczynku i regeneracji :)
Bo dzisiaj pojawiło się nas 6 na rynku + odwiedził nas znowu prezes :)
jazda do ostrowa nieźle też dała mi się we znaki bo dość mocno pod wiatr, a ja wyjechałem na ostatnią chwilę więc było trzeba momentami szarpać.. Do tego później jakoś na Pleszew i Raszków, a ja z Raszkowa na Krotoszyn..
W sumie odpuściłem dzisiaj mocne szarpanie, jak czułem że już jadę za mocno, na tył i odpoczywamy, albo nawet puszczamy koło.. Ahh !
Pozdrawiam wszystkich ! :) Jutro do Warszawy, na obchody 2-giej rocznicy katastrofy smoleńskiej :(
caD: 88
Nogi jak z waty, puls szaleje, a jechać trzeba.. Wszystko wg. planów treningowych więc ufam, że tak ma być.. Ale tak na w razie czego zapytałem trenera i przesłałem swoje uwagi - zobaczymy co odpisze ;)
Może to trening na zasadzie przeciążenia, o której w swojej książce pisze sam Lance Armstrong:
"Za treningiem stoi prosta zasada, że jeśli podczas niego nie wydobędziesz z organizmu granic możliwości, to organizm nie zadziała tak jak powinien, gdy będziesz tego chciał. Niezależnie od tego, czy Twoim celem jest swobodne zrobienie 100mil w 6h, szybsze pedałowanie na czasówce, bycie w pierwszej trójce na finiszu wyścigu, czy też pokonanie tego mądrali z innego klubu, w każdym przypadku musisz od czasu do czasu przeciążyć swój organizm - zmusić go do działania powyżej normalnych ograniczeń - aby pomóc mięśniom się wzmocnić, a przemianom energetycznym uzyskać większą wydajność. Trenerzy dawnej szkoły nazywali te przeciążenia szokowaniem ciała i chociaż na początku zwykle odczuwa się je jako szok, możesz być pewien, że nagroda jest warta tego dyskomfortu ! "
Jednak nie można zapominać o odpoczynku i regeneracji :)
Bo dzisiaj pojawiło się nas 6 na rynku + odwiedził nas znowu prezes :)
jazda do ostrowa nieźle też dała mi się we znaki bo dość mocno pod wiatr, a ja wyjechałem na ostatnią chwilę więc było trzeba momentami szarpać.. Do tego później jakoś na Pleszew i Raszków, a ja z Raszkowa na Krotoszyn..
W sumie odpuściłem dzisiaj mocne szarpanie, jak czułem że już jadę za mocno, na tył i odpoczywamy, albo nawet puszczamy koło.. Ahh !
Pozdrawiam wszystkich ! :) Jutro do Warszawy, na obchody 2-giej rocznicy katastrofy smoleńskiej :(
caD: 88