To co już za mną:

Ależ to szybko przeleciało...

Wtorek, 7 lutego 2012 · Komentarze(41)
No to dzisiaj poszalałem.. Jest wielka motywacja, świetne nastawienie do treningów, może jeszcze wyjdzie, że ta przerwa dobrze mi zrobiła.. No zobaczymy :)

Dzisiaj wytrzymałość + kilka zaplanowanych ćwiczeń :)
|Fajnie było, dobrze :) Szybko zleciało..

Podczas kręcenia oglądałem Eurosport2:
12:00 FUTSAL: Mistrzostwa Europy, Chorwacja - Drugi mecz ćwierćfinałowy: (61min)
13:00 KOLARSTWO: Wyścigi krajowe , , Katar - Etap 3 (60min) LIVE
14:00 PIŁKA NOŻNA: PNA , Ćwierćfinał: Zambia - Sudan (60min)

Nadal mnie ciekawią niższe tętna niż przed przerwą.. Wtedy to były avgHR na poziomie 150-153ud a teraz spadło do 140-143.. Może to progress ? ;)
cad: 90

Jak już taka wrzawa, to wykorzystam okazję ;) Oto jak Kris91 trenuje w piątkowe wieczory :) Ja to ten biały w zielonych butach :] Pozdro dla wszystkich, którzy jeżdżą i mrozi im nosy, uszy i dupsko ;) Ja wolę ciepły, przytulny pokój :D

Zapraszam do komentowania wpisów | Komentarze(41)

Komentarze (41)

kurde ale zapchało skrzynkę mailami przez was :P

woody 15:42 czwartek, 9 lutego 2012

-.- po prostu trenowanie na zewnątrz przy -13 nie ma sensu.

kkkrajek18-remov 14:12 środa, 8 lutego 2012

Do Zetinho i innych. Dziwni to rowerzyści, którzy ćwiczą na maszynach i szydzą z tych co jeżdżą na rowerach, bo to "banda sakwiarzy", czy jak stwierdził kris "bo im dupsko mrozi". Teksty dobrze znane u wielu polskich kierowców: rower to przeżytek, zwalnia ruch samochodowy, jeździ się nami tylko w lecie, najlepiej w parku lub w lesie, chyba każdy kto jeździ w zimie słyszy pytanie, czy nie za zimno na rower? Taka zaściankowa mentalność.


Odnośnie "mrożenia dupska" Dokładnie tak, jak się jeździ na rowerze, to czasem się zmoknie, czasem przemarznie, czasem jest gorąco, raz się jedzie pod wiatr a raz z wiatrem, po krzywych drogach lub równiutkim asfalcie. To jest integralna część jazdy rowerem a jak się to nie podoba, można ćwiczyć na maszynach i jeździć samochodem i nie mieć tych niedogodności i nie wciskać kitu, że jest się, że się jest kolarzem.

Inny ciekawy argument, wpisałem kilometry, bo mi tyle wyszło na liczniku. Na liczniku wyszło ale nie przejechałeś ani metra, choć machałeś nogami. Jako dzieciak, w grach komputerowych wyświetlał mi się licznik zabitych przeciwników, czy to znaczy, że zabiłem kogoś w realu?

No cóż, jedni wpisują przejechane kilometry, bo przemieścili się z punktu A do punktu B, pokonując drogę o określonej długości, inni bo im tak licznik pokazał.

Czytając "krisa91" można dojść do wniosku, że trenażer jest podstawowym sprzętem zawodowego kolarza a rower to nędzna podróbka dla amatorów. Jeżeli trenażer = rower, dlaczego nie robi się maratonów kolarskich na trenażerach?

Czym innym jest podciąganie na drążku jako trening przed wspinaczką w górach a czym inna wspinaczka, nawet jeżeli te same mięśnie pracują.

To, że się nie przejmujesz krytycznymi komentarzami to nic dziwnego, niczego innego się niespodziewałem, inni chyba też. Ja też nie przejmuję się tym, że ty się nie przejmujesz i że ten wpis jest w statystykach. Nie ma czym, bo fakty mówią same za siebie. Nie ja się ośmieszam. Ten się ośmiesza kto wpisuje dystans z komentarzem typu "kolarstwo pokojowe" a nie ten kto zwraca na to uwagę.

dornfeld 14:04 środa, 8 lutego 2012

Krisu dojeb im niedowiarkom 8h na trenażerze niech wiedza że podejmujesz wyzwania ::D

wober 14:02 środa, 8 lutego 2012

przecież sam ojciec BS (blase) wpisuje kilometry z biegania, co moim zdaniem powinno budzić większe kontrowersje niż trenażer. Ale blase''a (i nikogo innego) się nie czepiam, bo tak jak napisałem wcześniej, każdy obi to co uważa za słuszne ;)

kkkrajek18-remov 14:01 środa, 8 lutego 2012

Nie czepiajcie się kolegi Krisa. W końcu to skomplikowana osobowość! A że lubi wyzwania...
...3 godziny przed telewizorem i tyle niepochlebnych komentarzy przyjętych na klatę to spore wyzwanie:))

blasiaczek 12:55 środa, 8 lutego 2012

@kris91 - nie przejmuj się tą bandą sakwiarzy. Psioczą już tak od dawien dawna...

i teraz do Pana [b}funio[/b] - uważaj, żeby tobie ktoś w mordę nie przywalił. Jesteś burak...

Zetinho 12:29 środa, 8 lutego 2012

Dodam swoje 3 grosze: samo słowo statystyka budzi już wiele wątpliwości co do km przejechanych, są to pojęcia względne i uwarunkowane różnymi czynnikami. BS to nie maraton czy wyścigi to moje zdanie.

Kris uważaj na rowerzystę Funio bo jak Ten przywali to będzie źle :-)

A tak osobiście to podziwiam samozaparcia 3h :-)

robin 12:03 środa, 8 lutego 2012

Like it! :-)

robin 11:54 środa, 8 lutego 2012

W bezpośredniej rozmowie z takim kolesiem,po prostu walę w mordę...

funio 11:37 środa, 8 lutego 2012

Ha to rekordu nie pobiliście w ilościach komentarzy:P

Biker1990 11:17 środa, 8 lutego 2012

Wpisałem ten dystans bo mi wyszedł taki na liczniku. Nie będę się przejmował takimi komentarzami jak Twój czy inne dość negatywne, bo po co ?

Niech każdy robi swoje i tyle ;]

Pozdro czepialscy :D

kris91 10:36 środa, 8 lutego 2012

Kolega kris 91 w krótkiej chwili szczerości napisał cyt."Przynajmniej mój blog odwiedzi więcej osób niż zwykle, a może i zyska kilku stałych czytelników ?!"

I mamy odpowiedź na to, dlaczego wstawił dystans, chociaż nie przejechał nawet 10m; zwykła cienka prowokacja, żeby się pokłócić z tymi, których takie wpisy drażnią. Gratuluję dobrego smaku i wyszukanych rozrywek!

wilk 10:18 środa, 8 lutego 2012

@keram: jasne że można :) Twoj blog - Twoje statystyki :)

A spinacze niech sie spinają :)

oki 09:22 środa, 8 lutego 2012

a na rolkach to można dopisywać do statystyk czy nie?
2 koła się kręcą a równowagę ciężej utrzymać niż na szosie:)

vuki 08:42 środa, 8 lutego 2012

Ja jestem podzielony co do takich wpisów...

Z jednej strony również uważam że dla "trenażerowców" powinna być osobna rubryka, no bo człowiek się stara, wychodzi na to zimno i musi dostać w tyłek od zimy za przejechane kilometry. Tutaj jest o niebo łatwiej. Siada sobie człowiek na rowerze bez wychodzenia z domu i pedałuje. Można tak nawet 200 km natrzaskać jak się chce. I dlatego takich wpisów nie szanuję Krisu! Bo "dupa" za przeproszeniem Ci nie zmarzła, a do batona sobie dopisujesz pokaźną sumkę i na główną trafiasz. No ok spinam się, ale mówię trochę w imieniu innych "antytrenażerowców". Ja na przykład nawet jakbym miał trenażer i jeździł w zimę to nie dopisałbym sobie tego oficjalnie, bo bym się źle z tym czuł, no ale to TWÓJ blog, TWOJE statystyki i TWÓJ trening. Wiem że między nami jest różnica, bo ja robię 2 razy mniej kilometrów i pedałuję rekreacyjnie i turystycznie! Ja muszę jeździć po dworze, poznawać nowe miejsca itp. A ty jesteś w INTERKOLu i prawie zawodowym amatorem, który bez treningów w zimie nie istniejesz w sezonie. Musisz szlifować formę, a do tego musisz mieć trenażer w zimę, bo na lód nie wyjedziesz przecież. Także wiedz że JESTEM z TOBĄ, ale również wolałbym aby trenażerowcy mieli osobny dział jakiś czy coś. Bo to trochę odwiera smak codziennej rywalizacji nie sądzisz..? Pozdrawiam gorąco!

P.S. fajnie haratasz w gałę :P

completny 22:22 wtorek, 7 lutego 2012

kaeres123 , nikt się nie spina ani nie planuje linczu, a komentarze są po to, by komentować takźe krytycznie. Rozbrajające są te teksty, to mój bikeblog, niech każdy zajmie się sobą. To jest blog publiczny, czyli w założeniu po to, by inni na niego wchodzili. Po drugie to jest bikeblog, bike czyli rower i wpisywanie dystansu z innych dziedzin jak rower zaśmieca stronę. Wychodząc z takiego założenia jak twoje należy uznać, że nie ma nic niestosownego w tym jeżeli ktoś zacznie wpisywać dystans ze spaceru z psem czy jazdy samochodem. Wpisy takie jak krisa, nie są denerwujące, jeżeli już to śmieszne: wchodzi się na główną, widzi się, ktoś przejechał setkę, wchodzi się by przeczytać relację a tam opis obejrzanych filmów podczas jazdy "rowerem".

Spodobał mi się ten tekst "Pozdro dla wszystkich, którzy jeżdżą i mrozi im nosy, uszy i dupsko ;) Ja wolę ciepły, przytulny pokój :D", dobrze, że to napisałeś na trenażerze jeździ się nie dlatego, że ma to coś wspólnego z kolarstwem, tylko ze zwykłego strachu, gdy temperatura spadnie o kilka stopni, typowa postawa "cienkich bolków". Latem też nie wyjeżdzaj, bo się spocisz, a najlepiej w ogóle niczego nie trenuj, bo jest to bardzo męcząe wygodniej jest leżeć na kanapie.

Anonimowy tchórz 21:49 wtorek, 7 lutego 2012

Dobra, tej akcji mniej się przyjrzałem :D Ale to Ci po prostu wyszło, to wcześniejsze to było chyba na żarty :) Tak czy siak dobra akcja, szkoda tylko poprzeczki. No i na filmiku bramki Twojego wykonania brak, pewnie kamerzysta nie złapał :P

kaeres123 21:49 wtorek, 7 lutego 2012

CR7 :D

Mi się najbardziej podoba 3m 23s filmiku ;)

kris91 21:25 wtorek, 7 lutego 2012

Koszulka Raula czy C. Ronaldo ? :)

kaeres123 21:20 wtorek, 7 lutego 2012

Krisu, drybling niczym sam Leo Messi w okolicach drugiej minuty :P Więcej pracuj w ataku, siej popłoch, zbieraj na siebie krycie :D Profeska musi być. Co do wszystkich spinających się tutaj: uspokójcie się, to tylko blog rowerowy. Każdy wie ile przejechał, każdy wie na ile Was stać. Po co się tak spinać ? Każdy zajął by się sobą, a nie zazdrościcie, że ten albo ten przejechał 1 km więcej. Wynik 111 km na głównej stronie to nic nadludzkiego, więc wrzućcie na luz. Graty dla Ciebie Krisu, trenuj trenuj i wrzucaj statsy :)

kaeres123 21:15 wtorek, 7 lutego 2012

Rób zdjęcia z trenażera też :P

Żeby nie było - zgadzam się z tym co pisał raptor, może nie w tak stonowanie ostrej formie ale jednak. Ale widzę też potrzebę i miejsce trenażerowców na BS - bo gdy ktoś robi sobie trenowanie wg kalendarzyka i nie chce wpisywać tego w jakiś excel tylko mieć w jednym miejscu - jego prawo. Uważam jednak, że, tak jak postulowałem wcześniej, nie powinno liczyć się to do statystyk, a być w jakiejś osobnej kategorii i być osobno zliczane (nie wiem czy balse to czyta, ale pamiętam, że robił testy dla innych aktywności).
Niby nie ma w regulaminie tego, że dystans wpisujemy tylko w momencie gdy rower się porusza wraz z kołami, jednak jako mini- społeczność wytworzyliśmy dodatkowe, niepisane ''prawa'' i jako mini-społeczność to egzekwujemy. Dlatego nie dziwię się, że gdy ktoś daje wpisy zbiorcze lub z rolki od razu się na niego ''wsiada'' (ba, sam jestem jednym z pierwszych, którzy komentują, często sarkastycznie, ale jednak :) ).

Żeby zakończyć to jakimś mało stronniczym akcentem - u mnie temperatura rośnie, dziś było tylko -8*C, chyba wiosna idzie :))))

WuJekG 21:14 wtorek, 7 lutego 2012

WujekG i Virenque - dzięki za słowa wsparcia.. Jakby co rodzina poinformuje o dacie i miejscu pogrzebu ;D Wiecie no.. Nie będę się ograniczał i bał bo jakaś banda kilku chłopa może się zdenerwować.. ;))

Pozdro :]

Przynajmniej mój blog odwiedzi więcej osób niż zwykle, a może i zyska kilku stałych czytelników ?!

Zaznaczam, że letnie wpisy są dość ciekawe i obfitują w zdjęcia :d

kris91 20:57 wtorek, 7 lutego 2012

Powiem tak.. Może to jest lekko śmieszne, ale.. BS można spokojnie porównać do maratonu... Wszyscy przyjeżdżają na start i mają równe szanse i identyczną trasę. Każdy walczy. Niezależnie od mrozów i deszczów - walczy o swoje... Jednak przyjedzie sobie taki na "dopalaczach" albo z wbudowanym silniczkiem i myśli, że jest "kozak" bo pokazuje innym jaki to z niego PRO - kiedy tak de facto nic sobą by nie reprezentował- jadąc normalnym sprzętem/bez dopalaczy...
(kto przeanalizuje zakuma o co chodzi)

Prawda jest jeszcze jednak taka, że Krisu kompletnie nie masz pojęcia o czym piszesz... Wytrzymałość budujesz ze średnią 37? To chyba pomyliłeś miejsca, powinieneś właśnie przygotowywać się do cyklu PROTouru... budowanie wytrzymałości (o ile dobrze się orientuje) niewiele wspólnego ma z interwałami...

Ktoś mi dzisiaj powiedział bardzo słuszną rzecz (parafrazując)- ktoś się dzisiaj nieźle napocił w mrozie i śniegu i zamiast trafić na główną (zasłużenie) zostaje zastąpiony jakimś kolesiem, który pomachał sobie nogami oglądając TV i ściemniającemu, że odwalił porządny trening...

Jeśli ktoś chce sobie wpisywać KM z biegania czy nawet jazdy samochodem, to niech to sobie zrobi "w" wpisie a nie jako kilometry przejechane.. bo to (jak już ktoś tu napisał) "wywołuje uśmiech politowania".

raptor 20:47 wtorek, 7 lutego 2012

Nie twierdze, że trenażer jest czym gorszym, faktycznie wymaga sporego samozaparcia . Zgadzam się, że zimą kondycyjnie na trenażerze zrobi się lepszy trening, nie da rady na śliskiej nawierzchni tak szybko kręcić., osiągnąć takiego pulsu itd. Wszystko zgoda, problem w tym, że trening w domu zawsze będzie tylko treningiem a nie jazdą rowerem. To pierwsze to w skrócie ćwiczenie mięśni to tego drugiego.

Jeżeli jazda rowerem i trening na trenażerze to jedno, to po co kupować jednocześnie trenażer i rower?

Nie lepiej pozbyć się w takim wypadku zwykłego roweru i robić maratony i wyścigi np. Tour de Pologne właśnie na trenażerach?


Co do zarzutu bicia się o statystyki, to jeżeli robi się to w sposób uczciwy bez naciągania km to nie ma w tym nic złego, jest to jeden z elementów publicznych wpisów a jak ktoś chce robić wpisy tylko dla siebie to można to robić na swoim komputerze.

dornfeld 20:21 wtorek, 7 lutego 2012

No i widzis cóś zrobił :) teraz Cię zaszlachtuą gdzie po drodze jak spotkają :P
Jak dla mnie - każdy wpisuje co tam chce: czy to trenażer czy wyjazdy w teren - to już kwestia osobistego podejścia. Przypominam, że część osób (jak autor powyższego wpisu) traktuje BS jak dzienniczek treningowy, żeby mieć statystyki w jednym miejscu. Są osoby, które wpisują same czasy, są tacy, którzy tylko odnotowują we wpisie z danymi trenażer nie licząc go do statystyk, uważając, że to ''puste kaemy''.
Chyba żeby zadowolić i purystów i trenażerowców warto poprosić blase''a o zrobienie tego dodatku trenażerowego - wtedy i wilk (sic!) będzie syty i owca cała :)

WuJekG 19:47 wtorek, 7 lutego 2012

3 godzinki to szacun :)
Mogłeś wpisać mniej kilometrów, bo tak to się wystawiasz na główną i od razu wiedziałem jak to się skończy... Jak ostatnio też mi wyszło dużo kilometrów to nie wpisałem takiej średniej, bo po co ludzi denerwować... ;)
pzdr

Virenque 19:30 wtorek, 7 lutego 2012

Ale się koledzy rozpisali :) Jakby nie patrzeć wysiedzieć tyle na trenażerze to wielki szacunek. Ja również nie uważam treningu przy -10/20 stopniach na rowerze. Biegać można, bo robiłem to ostatnio ale na rowerze trochę bardziej wieje i trening można opłacić zapaleniem oskrzeli w najlepszym wypadku.

serav 19:14 wtorek, 7 lutego 2012

Wyjazd przy tej temperaturze to raczej walka o przetrwanie i myślenie co sobie zaraz odmrożę niż coś co wniesie pozytywny aspekt do planu treningowego.. Tyle..

kris91 19:09 wtorek, 7 lutego 2012

Tylko dla mnie to nie będzie trening przy - 10/20*C na góralu za 200zł z targu w ciuchach ,w których najprawdopodobniej się upocę jak łoohoho..

Ja chcę trenować,a nie jeździć rekreacyjnie.. Pozdro spinacze ;]

kris91 19:08 wtorek, 7 lutego 2012

Sprzęt i ciuchy na zimę? Jakiś góral na allegro za 100-200zł, ciuchy nie muszą być jakieś pr0 rowerowe, wielu jeździ w "cywilnych zimowych" i nie narzeka. Zdrowie to bardziej złożona kwestia. U mnie takie wpisy ze średnią 40km/h wywołują uśmiech politowania - ale niech sobie ktoś wpisuje jak lubi ;)

Pidzej 19:01 wtorek, 7 lutego 2012

Przecież w regulaminie akceptowanym przy rejestracji nie ma słowa o tym jakie kaemy należy wpisywać, a jakie nie. Więc każdy robi jak chce i jak mu jest wygodnie.
W zasadzie nigdzie nie ma regulaminu dot. tego typu kwestii. No to po co i dlaczego "ciśniecie" koledze, że wpisał staty z trenażera ? przecież nie ma nigdzie ani zakazu, ani zezwolenia. Poza tym niektórzy jeżdżą dla treningu, a nie dla wycieczek. A trenować trzeba nawet jak jest nudno.
Pozdr.

kkkrajek18-remov 18:51 wtorek, 7 lutego 2012

Wy się na prawdę aż tak bijecie o te statystyki ?! Śmiechu warte.. :D łeeh ^^

A co do jazdy w zimę.. W mróz ,albo po śniegu.. nie każdy ma sprzęt i odpowiednie ciuchy to raz, a dwa to nie każdy ma zdrowie.. jeden może wyjechać przy -20*C a drugi wyjedzie na -5*C i już chory

kris91 18:37 wtorek, 7 lutego 2012

Gore: jazda w każda pogodę jest przyjemnością, wystarczy dobrze się ubrać, mam nadzieje, że taka śnieżna pogoda się utrzyma.

Moim zdaniem to trenażer nie jest przyjemnością, po prostu jest to nudne. W grudniu mialem awarię rowerku i z konieczności poszedłem pokręcić na siłownie, jak dla mnie to koszmar.

dornfeld 18:25 wtorek, 7 lutego 2012

Błażej miał robić te funkcje dla biegaczy czy rolkowców, które nie wchodziłby w statystyki rowerowe, to może zrobi też dla trenażerów?

WuJekG 18:14 wtorek, 7 lutego 2012

Najbardziej miarodajnie to liczy się tak, że mnoży się czas razy średnią prędkość uzyskiwaną podczas jazdy w zimie na zewnątrz. Wtedy wychodzi dystans, który wpisując tu na BS daje najbardziej miarodajny obraz przejechanych kilometrów. To tak w kwestii wpisywania trenażera ;)
Niemniej szacun za wysiedzenie 3h...

D-Avid 17:22 wtorek, 7 lutego 2012

<b>woody </b> : nie mówiąc już, że w śniegu da się jechać tylko MTB, a nie szosą gdzie należy odjąć kolejne 5 km .. reasumując : 37 km/h * 0.7 - 5km/h = 25.9 - 5 km/h = 20.90 km/h ... kalkulacje z nieba, ale myślę że Kris na dworze pociągnąłby tak z 24 km/h na MTB. Ino jazda na dworze w taki dzień to żadna przyjemność. Trzeba zrobić osobne statystyki dla trenażerowców xD

G0re 16:22 wtorek, 7 lutego 2012

Już myślałem, że faktycznie ktoś przejechał te 111 km rowerem.

dornfeld 16:01 wtorek, 7 lutego 2012

no to od tego dystansu musiał być teraz odjąć 30% z kilometrów żeby za symulować prawdziwą jazdę :)

woody 15:41 wtorek, 7 lutego 2012

Trenażer - typowa wytrzymałość dzisiaj + odpowiednie zaplanowane interwały :)

A Twoje słowa potraktuje jako wyzwanie :))

kris91 14:59 wtorek, 7 lutego 2012

Ciekaw jestem mistrzu, czy wyciągniesz taką średnią na tym dystansie w szczycie formy na dworze... Na rolce jeździsz, czy zapomniałeś obciążenie dać? :P

raptor 14:56 wtorek, 7 lutego 2012
Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa staws

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]