No i spełniły się najgorsze scenariusze.. W trakcie przygotowywania się do sezonu muszę oddać rower na gwarancję :( Nie rozumiem aby ,jeśli tylko widelec ma rysę/jest pęknięty , na chuuuuuuuuu im cały rower :(
No niestety.. Jutro jeszcze od rana wsiądę na trenażer i 2-3h pojadę ,ale co dalej to nie wiem.. My chyba w Krotoszynie nawet żadnego spinningu nie mamy :( Ehh... I kurde.. Na takie sytuacje przydałby się drugi rower.. jakikolwiek, drugi rower.. nawet stara stalówka.. :/ cad:91
Oby udało Ci się szybko załatwić problem, Krzychu i życzę dużo powodzenia. Z drugiej strony, jak się okaże, że pęka rura sterowa, to DOBRZE, że zauważyłeś teraz, a nie jak byś leciał na pysk na asfalt przy prędkości 45km/h przez złamany widelc... Uff, aż nie mogę sobie tego wyobrazić. Ja poleciałem przez rower w Gostyniu, na czasówce drużynowej przy 38km/h i kolano oraz kosta ma ślady do dziś dnia... Nie życzę NIKOMU takich przeżyć.
Głowa do góry Krzychu, pobiegasz trochę i popływasz i wyjdzie na dobre - wróci głód roweru, a to zawsze dobry objaw. :)
Obyś nie miał tylko tak ja, ze swoim rowerem po jego kupnie, kiedy to okazało się, że w okolicach korby słychać jakieś stuki. Kosztowało mnie to około 3 miesiące nerwów, straconego czasu, benzeny na dojazdy do sklepu i ... szkoda gadać. Zatem życzę powodzenia i cierpliwości :) Pozdrawiam !!