To co już za mną:

Po Maratonie w Kluczborku...

Niedziela, 17 lipca 2011 · Komentarze(1)
https://picasaweb.google.com/xubix1/MaratonWKluczborku2011#5630387310148933330

Filmik z maratonu :)

Taki miał być rozjazd a wyszło nawet troszkę szarpania..
Do Ostrowa pod wiatr i średnia koło 29-30kmh. Na rynku stawiło się nas 7 ludzi. Wyruszyło razem 4 ,jeden pojechał gdzieś indziej ,a kolega jeden przyszedł pokibicować bo był mocno strzaskany po wczorajszym maratonie :D

Ja oprócz trochę bolącej lewej łydki [chyba jakaś przeciążona, naderwana czy co] czułem się dość dobrze. Taka jazda bez historii :p Nic wielkiego :]
rozjazd ,a w Krotoszynie jak już wróciłem to regulacja przerzutek , w domu jeszcze poprawiłem i chyba działa idealnie - zobaczymy we wtorek :)
caD: 89

Nasza ekipa gawędziarzy na starcie;


Jak zawszę lubię sobie podyskutować;


Wcinam sobie ostatniego żelka przed startem;

Zapraszam do komentowania wpisów | Komentarze(1)

Komentarze (1)

no ladnie ladnie. ja dzisiaj biegalem wytrzymalosc. 2 godziny. zrobilem se tez w tym 7km interwalu w tętnie 180-184. Latwo bylo dobic do tej strefy :D nie to co na rowerze :D. Hardkor, mowie ci. Sprobuj se tego kiedys, to poczujesz co to znaczy wysilek wytrzymalosciowy. Na rowerze to ja wczoraj mialem problem trzymac strefe 156-162 bo ciagle mi schodzilo w dol tetno. Ciagle w korby musialem wstawac zeby serce pobudzic. Masakra... juz mam problemy z utrzymywaniem strefy nawet na twardych biegach. Predkosc 40 a tetno 153 :/ Miesnie pieką a tetno niskie.

Ps. Nie jestem przemęczony ! :D Wszystko jest ok.

daniello24 20:43 niedziela, 17 lipca 2011
Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa ijest

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]