Trening z Interkolem
Niedziela, 10 maja 2009
· Komentarze(1)
Od początku wiedziałem ,że to nie będzie mój dzień. Tętno ostro skakało na najmniejszych hopkach. Pojechaliśmy na Mikstat i Ostrzeszów gdzie dominują górki.. Spokojnie wspiąłem się razem z "peletonikiem" ,ale dając za dużo z siebie...
Myślałem ,że wypluje płuca.. Może to dlatego ,że z piątku na sobote byłem na 18-stce do rana ?? ;)
Bynajmniej dzisiaj się porządnie unorałem.. Gdy mieliśmy już do Odolanowa jakies 10km patrze ,że Zbiniu został na tyłach.. Wołam żeby poczekali ,ale nieeee.. Jechali swoje.. No to ,że w Odolanowie miałem odjechac od nich i wracac do domu to postanowiłem się już wiecej nie trzaskać ,poczekać na Zbyszka i spokojnie wrócić do domu..
Myślałem ,że wypluje płuca.. Może to dlatego ,że z piątku na sobote byłem na 18-stce do rana ?? ;)
Bynajmniej dzisiaj się porządnie unorałem.. Gdy mieliśmy już do Odolanowa jakies 10km patrze ,że Zbiniu został na tyłach.. Wołam żeby poczekali ,ale nieeee.. Jechali swoje.. No to ,że w Odolanowie miałem odjechac od nich i wracac do domu to postanowiłem się już wiecej nie trzaskać ,poczekać na Zbyszka i spokojnie wrócić do domu..