Giga? Wycieczkowo :)
Sobota, 9 września 2017
· Komentarze(0)
Kategoria 150km i więcej, Ze zdjęciami
Czy nie ma formy? Czy coś mnie bolało? Czy co to się stało, że z taką średnią prędkością się pojechało? A no na południe jechałem, a z południa dmuchało! Oj jaki to był wiatr niemożliwy... Totalna masakra. Dobrze, że chociaż nie przeszkadzało nic innego, bo z nieba piękne słońce otulało wszystkich ciepłymi promieniami.
Wyjechałem dość wcześnie rano z jedną myślą! Dojechać do Wrocławia :) No to pojechałem, na Ostrów, na Goszcz, na Krośnice i Milicz...Tam kilka rundek, dwa razy Prababka i rundka z Kocich Gór i dopiero wtedy poleciałem na Wrocław. Po drodze zamknięta droga po płytach betonowych przez jakiś rajd samochodowy i odcinek specjalny na mojej trasie.... Ciekawe! Ale jakoś trafiłem i nawet do sklepu na rogu w Boleścinie :) Jak miło, że Pan Właściciel mnie pamięta i zawsze zamieni kilka słów :)
Później na Łozinę i kierunek Wrocław. Tam na "piątkę" i w kierunku Bielan... Pojechałem jakoś dookoła, ale dotarłem do celu :)
Okazuje się, że jadąc przez Wrocław, wielkie miasto pod względem obszaru i ludzi - nie jestem anonimowy, tu mi ktoś macha, tu mnie zaczepiają, a na końcu kolega napisał, że mnie widział "na dzielni" ;-) W sumie fajnie :-)
W ogóle to przez jakieś 200km wiało mi perfidnie mocno w twarz. Totalny zgon, nie siłowalem się więc z wiatrem, nie miało to sensu. Trening stał się więc po prostu przejażdżką, odkrywaniem nowych dróg, terenów i podjazdów. Nawet kostka burkowa prawie 5km nowo odkryta dawno położona mi się trafiła. Mega dobry dzień spędzony na rowerze. A jaki wieczór! Ajć ;-)
.............................
I takie małe spostrzeżenie :) Jakie śmieszne wydaje się być zachowanie niektórych osób, które przez lata twierdziły, że wszystko co robię jest złe i niepotrzebne: polityka, blog, selfiacze i opisywanie tutaj wszystkiego łącznie z prywatnym życiem... A czemu? Bo teraz robią identycznie to samo albo dopominają się pieśni pochwalnych w gazetach będąc totalnymi ignorantami, małymi ludźmi często mimo nadprogramowych kilogramów różnej płci i sporego wzrostu... Niestety razem z tym rozumu nijak nie dodało.. Po co ci ta polityka? Bach, po jakimś czasie startują na radnych.... Po co ci ten blog? Bach, po jakimś czasie strava, endomonda, milion wpisów na fb i grupach... Po co ci te artykuły w gazetach? Fuck! Źle o mnie napisano albo nic? Twoja wina Ty zły człowieku! Eh... Nie pozostało mi nic tylko się cieszyć z tego, że ja sobie radzę, a inni są marną podróbą albo tylko kiepskimi naśladowcami. I tak pozostanie, na wieki wieków AMEN :-) No a skromność to moje drugie imię, dla malkontentów elo!
Zagryzasz zęby i jedziesz! Jakie to proste :) Paris - Roubaix :)
Polecam ten sklepik na trasie niedaleko Prababki, płyt betonowych i Trzebnicy... Boleścin? :)
Wyjechałem dość wcześnie rano z jedną myślą! Dojechać do Wrocławia :) No to pojechałem, na Ostrów, na Goszcz, na Krośnice i Milicz...Tam kilka rundek, dwa razy Prababka i rundka z Kocich Gór i dopiero wtedy poleciałem na Wrocław. Po drodze zamknięta droga po płytach betonowych przez jakiś rajd samochodowy i odcinek specjalny na mojej trasie.... Ciekawe! Ale jakoś trafiłem i nawet do sklepu na rogu w Boleścinie :) Jak miło, że Pan Właściciel mnie pamięta i zawsze zamieni kilka słów :)
Później na Łozinę i kierunek Wrocław. Tam na "piątkę" i w kierunku Bielan... Pojechałem jakoś dookoła, ale dotarłem do celu :)
Okazuje się, że jadąc przez Wrocław, wielkie miasto pod względem obszaru i ludzi - nie jestem anonimowy, tu mi ktoś macha, tu mnie zaczepiają, a na końcu kolega napisał, że mnie widział "na dzielni" ;-) W sumie fajnie :-)
W ogóle to przez jakieś 200km wiało mi perfidnie mocno w twarz. Totalny zgon, nie siłowalem się więc z wiatrem, nie miało to sensu. Trening stał się więc po prostu przejażdżką, odkrywaniem nowych dróg, terenów i podjazdów. Nawet kostka burkowa prawie 5km nowo odkryta dawno położona mi się trafiła. Mega dobry dzień spędzony na rowerze. A jaki wieczór! Ajć ;-)
.............................
I takie małe spostrzeżenie :) Jakie śmieszne wydaje się być zachowanie niektórych osób, które przez lata twierdziły, że wszystko co robię jest złe i niepotrzebne: polityka, blog, selfiacze i opisywanie tutaj wszystkiego łącznie z prywatnym życiem... A czemu? Bo teraz robią identycznie to samo albo dopominają się pieśni pochwalnych w gazetach będąc totalnymi ignorantami, małymi ludźmi często mimo nadprogramowych kilogramów różnej płci i sporego wzrostu... Niestety razem z tym rozumu nijak nie dodało.. Po co ci ta polityka? Bach, po jakimś czasie startują na radnych.... Po co ci ten blog? Bach, po jakimś czasie strava, endomonda, milion wpisów na fb i grupach... Po co ci te artykuły w gazetach? Fuck! Źle o mnie napisano albo nic? Twoja wina Ty zły człowieku! Eh... Nie pozostało mi nic tylko się cieszyć z tego, że ja sobie radzę, a inni są marną podróbą albo tylko kiepskimi naśladowcami. I tak pozostanie, na wieki wieków AMEN :-) No a skromność to moje drugie imię, dla malkontentów elo!
Zagryzasz zęby i jedziesz! Jakie to proste :) Paris - Roubaix :)
Polecam ten sklepik na trasie niedaleko Prababki, płyt betonowych i Trzebnicy... Boleścin? :)