Ostatni w 2016. Rapha Festive500
Sobota, 31 grudnia 2016
· Komentarze(0)
Kategoria 100-150km, Ze zdjęciami
Nie masz co robić ?! Idź na rower, zrób 500km w 8dni, nic nie wygraj, po prostu jeździj. A może wygraj ?
Zdrowie, dobre samopoczucie, świeże powietrze, sprawność fizyczną.
https://www.strava.com/activities/816837742
Dziś ostatni dzień by dopić do 500km, postanowiłem więc idealnie zrobić tyle km ile trzeba.
Było ciężko, ostatnie dni do najlżejszych nie należały, ostatnie tygodnie to były na prawdę mocne treningi.
Pojechałem więc do Ostrowa, Mikstatu, Antonina i przez Czarnylas i Odolanów do Krotoszyna.
Ominąłem dzisiaj Ostrzeszowskie hopki ze względu na to, że przez ich odcinek jechałbym i pod górę i pod wiatr, a na to zupełnie nie miałem ochoty. Nogi już zmęczone, zimne i po prostu po wielu kilometrach w ostatnich dniach. Jechało się bardzo ciężko..
Dojeżdżając do Krotoszyna jednak wciąż brakowało mi 40km do celu. Już bardziej jechałem głową, nogi nie chciały dokręcać, były po prostu puste. Jedzenia nie brakowało, ale już był taki stan że nic nie pomagało. Pojechałem więc dwie pętle dookoła Krotoszyna przez Chachalnię i Zduny i do domu.
Lubię jeździć.. Nie wiem po co ludzie to robią te 500km w okresie świąteczno noworocznym. Totalnie bez sensu, ale fajnie.
Taki paradoks. Jak już kliknąłeś "join" to głupio nie ukończyć :)
Mimo że wczoraj pizza i shake to dzis jakby i tak brakowało.. Może za mało ?! :)
A teraz jestem po prostu szczęśliwym facetem :) marzenia się spełniają, nie tylko te rowerowe :)
Zapraszam zaraz na podsumowanie całego roku 2016 w osobnym wpisie :)
cad: 81
Udało się :)
To samo miejsce co ostatnio, tylko ani jednej chmurki i jakiś szron, śnieg czy coś białego :)
W Sylwestra...ten szlaban symbolizuje mi swoiste przejście z 2016 do 2017 roku :)
Zdrowie, dobre samopoczucie, świeże powietrze, sprawność fizyczną.
https://www.strava.com/activities/816837742
Dziś ostatni dzień by dopić do 500km, postanowiłem więc idealnie zrobić tyle km ile trzeba.
Było ciężko, ostatnie dni do najlżejszych nie należały, ostatnie tygodnie to były na prawdę mocne treningi.
Pojechałem więc do Ostrowa, Mikstatu, Antonina i przez Czarnylas i Odolanów do Krotoszyna.
Ominąłem dzisiaj Ostrzeszowskie hopki ze względu na to, że przez ich odcinek jechałbym i pod górę i pod wiatr, a na to zupełnie nie miałem ochoty. Nogi już zmęczone, zimne i po prostu po wielu kilometrach w ostatnich dniach. Jechało się bardzo ciężko..
Dojeżdżając do Krotoszyna jednak wciąż brakowało mi 40km do celu. Już bardziej jechałem głową, nogi nie chciały dokręcać, były po prostu puste. Jedzenia nie brakowało, ale już był taki stan że nic nie pomagało. Pojechałem więc dwie pętle dookoła Krotoszyna przez Chachalnię i Zduny i do domu.
Lubię jeździć.. Nie wiem po co ludzie to robią te 500km w okresie świąteczno noworocznym. Totalnie bez sensu, ale fajnie.
Taki paradoks. Jak już kliknąłeś "join" to głupio nie ukończyć :)
Mimo że wczoraj pizza i shake to dzis jakby i tak brakowało.. Może za mało ?! :)
A teraz jestem po prostu szczęśliwym facetem :) marzenia się spełniają, nie tylko te rowerowe :)
Zapraszam zaraz na podsumowanie całego roku 2016 w osobnym wpisie :)
cad: 81
Udało się :)
To samo miejsce co ostatnio, tylko ani jednej chmurki i jakiś szron, śnieg czy coś białego :)
W Sylwestra...ten szlaban symbolizuje mi swoiste przejście z 2016 do 2017 roku :)