To co już za mną:

Odmrożona stopa. Ale było fajnie :)

Sobota, 23 stycznia 2016 · Komentarze(0)
Coś mnie ostatnio tknęło, dość trenażera - idę na szosę. Temperatura nie taka straszna, nie ma śniegu ani lodu na drogach, czy jest więc coś co mogło by mnie zatrzymać ?

No to co ? Wypiąłem scotta z trenażera, zmieniłem zacisk, ubrałem się bardzo ciepło i wio. W bidonach po staremu w taką temperaturę ciepła herbata z miodem - bidony niby termiczne, kupione w lidlu jakieś 5 lat temu, nie trzymają już tak ciepła jak kiedyś, ale ciągle herbata nie staje się lodowata.

Kierunek ? Milicz.. Jakoś jadę bez chęci do ciśnięcia się przez miasto, śmieszki rowerowe, krzyki z policją... to zawracam.. Na liczniku ledwo 45km.... No to co, tak się fajnie wracało, z wiatrem w plecy, że przejechałem przez Krotoszyn i wio....na Koźmin Wlkp. Do Koźmina przeleciałem żwawo i nadrobiłem średnią. Ale gdy okrążyłem rynek, obrałem kierunek do domu....uuua. Wiatr taki że głowę urywało, w dodatku potęgował zimno. Palców u stóp już nie czułem, o dziwo ręce całkiem spoko. Jakoś dokulałem się do domu.... Zdejmuję ciuchy... I do teraz moja prawa stopa coś jest trochę spuchnięta, palce nawet bardzo, ledwo czuję tego dużego i..... mam nadzieję że wrócą do siebie :D Nie chciałbym ich amputować :D

Powrót, ciepła kąpiel, ciepły obiad, ciepła herbata....trochę cukru z pepsi... i czuję się już całkiem komfortowo ;)
Jutro byłby riplej, ale coś śniegiem ma sypnąć :x To może chociaż na mtb się pokulam! O...to jest myśl :)

cad: 86

Zimno, pada śnieg....ale drogi czarne :D

Zapraszam do komentowania wpisów | Komentarze(0)

Komentarze (0)

Nie ma jeszcze komentarzy.
Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa ktakz

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]