To co już za mną:

Zakończenie Lata 2015 - Mikstat

Niedziela, 20 września 2015 · Komentarze(1)
Dzisiaj był mój ostatni wyścig w sezonie 2015. Dzisiaj był mój ostatni wyscig na rowerze Specialized Allez Comp 2011 :)
Dzisiaj miał być puchar - skończyło się na 4tym miejscu. Ale nie narzekam, po dwóch tygodniach nie jeżdżenia prawie po wypadku i tak chyba nieźle. Faktycznie jedynie oczekiwania były większe.

Wybrałem się do Mikstatu z Tatą i moim najwierniejszym i najwiekszym kibicem Wujkiem Władkiem, który motywował mnie do tego by dziś pić szampana z pucharu. Standardowo gdy dojechałem to nikogo tam jeszcze nie było. Pogoda niezbyt ciekawa, pochmurno, wieje, całkiem zimno. Ale gdy po chwili zbierają się ludzie to można wyjść z auta, przywitać się i zapisać. Dostałem numerek 2 :)

Przebieranki i na start. Najpierw pierwsze kółko 10km luzik, rozgrzewkowe. Ale już po tętnie widziałem, że to nie to. Przed startem jeszcze ostatnie siku i batonik. 3...2.....1....start... Dużo nas nie ma, może z 20 chłopa, ale tempo od kreski to ogromny gaz. Mój organizm doznaje szoku, nie jestem przygotowany na takie tempo, na taką ilość zrywów... No nie.. Moje ostatnie treningi to były tak spokojne że aż za bardzo. Ale inaczej się nie dało...

Po pewnym czasie aż odpadli pierwsi maruderzy (chyba jeszcze na zjeździe) grupka się uformowała i wiedziałem z kim będę się bił o podium.....ale na drugim kółku chyba całe moje podium Kategorii A odjechało razem w ucieczce. Niestety mi nawet nie starczyło pary w nogach żeby za nimi skoczyć, gonienie wychodziło średnio, aż w końcu na 4tym kółku z naszej grupki odjechali kolejni mocni zawodnicy, gdzie próbując gonić straciłem tylko sporo sił i nic poza tym. Po chwili dojeżdża znowu Grzegorz z Adamem i tak sobie jedziemy do samej mety. Tu przed zakrętem parę razy przyspiesza Adam by na kreskę zaatakował Grzegorz, tu na szczęscie udało się utrzymac koła, a nawet wyjść z niego Grzegorzowi i wygrać finisz o ogórka i 8 miejsce open.

Po drodze zero przygód oprócz próby kolejnego wywrócenia mnie. Jakiś świeżak się telepał na rowerze i to na tyle że myślałem że zaraz mnie wywróci gdy się na mnie oparł kierownicą i manetką...ehh.. coś mam szczęście ostatnio do takich. Ale udało się dojechać w całości.

Jest jakiś tam niedosyt, bo zawsze mogło być lepiej, bo chciałem przywieźć wywalczony pucharek. Ale sobie chłopaki w ucieczce rozdali miejsca w kategorii A i tyle. O. Dla mnie koniec sezonu, trochę pechowy, trochę ciężki i chorobowy, ale każda kolejna przegrana czy zła sytuacja uczy pokory i potężnie wpływa na psychikę umacniając mnie. Takie po prostu szczęście w nieszczęściu jak to u mnie ostatnio często bywa :)

Był to także ostatni mój start na rowerze Specialized :) Będzie nowy rower, nowa marka, full karbon :) Nie mogę się już doczekać :)

A w tym roku moi mili 8 razy stawałem na podium z czego zdobyłem:

1 miejsce OPEN w Maratonie w Gorzowie Wlkp.
1 miejsce Kat. M2 w Maratonie w Gorzowie Wlkp.
2 miejsce Kat. u-25 na wyścigu Rozpoczęcie lata w Mikstacie
3 miejsce w Kat M2 w Maratonie w Łasku
3 miejsce w Kat M2 w Maratonie w Zieleńcu
3 miejsce w Kat M2 w Maratonie w Radkowie.
3 miejsce w Kat u-25 na ITT Czasówka Górska w Mikstacie.
3 miejsce w Kat u-25 na ITT Prolog Interkol w Strzyżewie.

Więc nie mogę być nieszczęśliwy z tego sezonu 2015 :) Mogły być 3 podia więcej (Nietążkowo - ale chore zatoki, Karpacz - wypadek, Mikstat dzisiaj - słabsza forma przez wypadek). Ale jest jak jest. W przyszłym roku walczymy o kolejne sukcesy :)

pozdrowery :)

cad: 83

Z Wujkiem pod Masztem w Mikstacie :)


A tu jeszcze nasze wspólne foto :) Bylo super :) Dzięki za doping :)

Zapraszam do komentowania wpisów | Komentarze(1)

Komentarze (1)

Fajnie mieć takich kibiców.

kjdomel52 15:54 niedziela, 20 września 2015
Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa adkok

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]