Dokładnie tak. Coś czulem nogi mocno zmulone od rana i plan na wyjazd do Ostrowa odrzuciłem. Pojechałem się lekko przejechać moją traskę.
Najpierw sobie patrzyłem co 5km jak średnia od 30kmh ucieka w dół i liczyłem sobie, że najpierw spadła o 1:05, na 10km do 30kmh tracilem 2:37, 15km 3:44min, 20km 4:14min. Po tym jak skręciłem na wschód - zacząlem liczyć sobie jak powinienem szybko jechać żeby dogonić 30km/h na mecie....udało się :) Taka fajna zabawa dzisiaj :]
cad: 85
Ostatni raz w tym roku na Visionach :) Teraz przyjdą Mavic Cosmic Elite. Pancerwheels :)
Taka akcja jest w Krotoszynie, że zbieramy pieniążki dla chorej Amelki dzisiaj. Pojawiła się możliwość dołożenia czegoś od siebie - poszedłem więc na spinning i pokatowaliśmy z chłopakami charytatywnie rowerki. Nabijamy aktywnie kilometry, a za każdy jest jakiś pieniądz. Fajna akcja! Dobra sprawa, więc postanowiłem bezapelacyjnie pomóc :)
I kolejna przejażdżka już za mną :) Znowu mogę się rozpływać i ohać i ahać nad nowym rowerem :) Ale nie zrobię tego. Dopiszę jedynie, że nawet mój wujek zauważył jaka ta rama jest piękna i cudownie pospawana - nawet bym powiedział, że wyszła mistrzowi spod noża a drugiemu mistrzowi spod pędzla. Cudo cudo cudo!
Dzisiaj to co ostatnio codziennie praktycznie - Kroto - Milicz - Sulmierzyce - Kroto. Zimno już w pieruny. Spieszyć by się człowiek chciał, ale też nie idzie - bo forma nie ta, bo dużo zimniej i nogi już tak nie chcą kręcić. A spieszyć się trzeba coraz bardziej bo coraz mniej dnia w dniu, słońca na twarzy....a jedynie niedługo drogę oświetlać mi będą reflektory blachosmrodów i blask księżyca. Dzień dzisiaj się jakby skończył już o 18:41, ale już 23.10.2015 będzie to już o 17:50 !!!!! Więc czy wychodząc o godzinie 16:40 przeważnie dam radę machnąć z jako taką widocznością moje 55km ?! Coroczny dylemat, coroczny wnerw, coroczne dywagacje na ten temat...... Po prostu przesiadka na trenażer jest cholernie trudna, mając taki piękny nowy rower w stajni......cholera no! I od poniedziałku pewnie lampki :)
Ale plan jest taki, żeby trenażer trenażerem......ale zainwestuję w karnecik na siłownię (gdzie ma niby być w cenie i spinning) bez limitów i będę ujeżdżał w grupie... lepsze to w sumie niż patrzenie się w ścianę...tylko w ścianę...albo oglądanie rokrocznie tego samego na jutubie. + basenik :)
No i jeszcze jedno... Czy wam też się chce tak sikać w czasie jazdy teraz jak jest tak zimno ? Nie wypiłem prawie nic podczas treningu (przed jazdą w pracy kawę i 2 herbatki) a musiałem się i dzisiaj i wczoraj zatrzymywać 3 razy na siku!!!!! Tłumaczę to sobie po prostu zimnem, chyba że to chorobowe jakieś... No.
A teraz co ?! 4 tosty, herbatka miętowa w nowym kubeczku i ciepły dres :) W kaloryferach już ciepło więc i komfort w domu się poprawił :) Bo było już chwilami zimno :)