Ostatni raz na meridzie ? :( Trening z PRO ;)
Czwartek, 10 lutego 2011
· Komentarze(4)
Lalalalla :D
W przyszłym tygodniu najprawdopodobniej jadę już do serwisu z nową ramę po komponenty shimano 105 - złożą mi cały rower do kupy ;) Wczoraj kupiłem jeszcze białe siodło ,ale o tym później...
Dzisiaj wiedziałem ,że ma być dobra pogoda...a więc ani chwili się nie wahałem czy wsiąść na rower. Najprawdopodobniej jest to moja ostatnia przejażdżka na MERIDZIE.. Aż mi się łezka w oku kręci... <chlip chlip>..
No ale jak to mówią - przyzwyczajenie jest wrogiem postępu - więc Krisss się nie daje i kupuje ! :P Noo..
Pojechałem za Milicz na hopki - wiało niemiłosiernie ,czasem podmuchy sprawiały ,że jechało się 22-23 km/h.. Wjeżdżając w trasę maratonu trzebnickiego skręciłem w boczną uliczkę na górki.. górę gęślicę dokładnie.. Tam napotkała mnie zamknięta droga więc musiałem wracać.. ludzie w traktorach mi machali i przepuścili - wywozili ścięte drzewa ;) Odkiwałem i dałem susa do przodu..
Myślę sobie teraz odpocznę bo z wiatrem.. Wracam sobie spokojnie w Miliczu, mijam się z kolarzem,machamy sobie ,a po chwili słyszę za plecami "siema" :D
Był to Adam z Legnicy - ma swój serwis http://www.adamauto.pl/. Gość jeździ 20 lat ścigając się w mastersach, z licencją etc. więc był ogień :D
Przed Zdunami trzask :D Patrzymy co się stało ,a koledze w kolach RITCHEYA pękła szprycha :] Zagiął ją i wio.. Dojechaliśmy do Krotoszyna, pokazałem mu rynek i kilka uliczek oraz gdzie mieszkam i pojechał do domu ,ja rownież..
A w nowych okularkach jeździ się zajefajowsko.. Po prostu mega.. Widać super.. A i wiatr się nijak nie dostaje ;)
cad:74 - dużo przepychałem na hopkach żeby zrobić zdeczka trening siłowy, pod wiatr też zmniejszyłem specjalnie kadencje..
Nowe siodło: [oby wygodniejsze] :D
Stamtąd przyjechałem:
Piękna pogoda:
Wspomniana, zamknięta droga:
Oraz ja: ^^ Kasku na głowie nie czuć, okulary super.. nie mogę doczekać się SPECA :p
W przyszłym tygodniu najprawdopodobniej jadę już do serwisu z nową ramę po komponenty shimano 105 - złożą mi cały rower do kupy ;) Wczoraj kupiłem jeszcze białe siodło ,ale o tym później...
Dzisiaj wiedziałem ,że ma być dobra pogoda...a więc ani chwili się nie wahałem czy wsiąść na rower. Najprawdopodobniej jest to moja ostatnia przejażdżka na MERIDZIE.. Aż mi się łezka w oku kręci... <chlip chlip>..
No ale jak to mówią - przyzwyczajenie jest wrogiem postępu - więc Krisss się nie daje i kupuje ! :P Noo..
Pojechałem za Milicz na hopki - wiało niemiłosiernie ,czasem podmuchy sprawiały ,że jechało się 22-23 km/h.. Wjeżdżając w trasę maratonu trzebnickiego skręciłem w boczną uliczkę na górki.. górę gęślicę dokładnie.. Tam napotkała mnie zamknięta droga więc musiałem wracać.. ludzie w traktorach mi machali i przepuścili - wywozili ścięte drzewa ;) Odkiwałem i dałem susa do przodu..
Myślę sobie teraz odpocznę bo z wiatrem.. Wracam sobie spokojnie w Miliczu, mijam się z kolarzem,machamy sobie ,a po chwili słyszę za plecami "siema" :D
Był to Adam z Legnicy - ma swój serwis http://www.adamauto.pl/. Gość jeździ 20 lat ścigając się w mastersach, z licencją etc. więc był ogień :D
Przed Zdunami trzask :D Patrzymy co się stało ,a koledze w kolach RITCHEYA pękła szprycha :] Zagiął ją i wio.. Dojechaliśmy do Krotoszyna, pokazałem mu rynek i kilka uliczek oraz gdzie mieszkam i pojechał do domu ,ja rownież..
A w nowych okularkach jeździ się zajefajowsko.. Po prostu mega.. Widać super.. A i wiatr się nijak nie dostaje ;)
cad:74 - dużo przepychałem na hopkach żeby zrobić zdeczka trening siłowy, pod wiatr też zmniejszyłem specjalnie kadencje..
Nowe siodło: [oby wygodniejsze] :D
Stamtąd przyjechałem:
Piękna pogoda:
Wspomniana, zamknięta droga:
Oraz ja: ^^ Kasku na głowie nie czuć, okulary super.. nie mogę doczekać się SPECA :p