Klasyk Kłodzki
Jestem z siebie zadowolony..
Nocy poprzedzającej wyścig nie przespałem w ogóle.. Cały czas się wierciłem..
Przed wyścigiem nic nie mogłem zjeść.. aby banana i troche pojadłem owsianki..
Na start zajechałem z lekkim poczuciem głodu [ale nawet chyba lepiej] ..
Chciało mi sie pic i jeść ,ale zaraz po starcie zjadłem banana i wypiłem troche powerade... Startowaliśmy z kolegą z zespołu o 9:40.. Jechaliśmy razem do chyba 35km gdzie gdy mijało nas dwóch zamiataków Michał skoczył za nimi ,a ja wolałem jechać swoim tempem..
Od tego czasu - pierwszy podjazd - jechało mi się już super do mety..
Na zjazdach, BARDZO DZIURAWYCH ZJAZDACH, bardzo uważałem i mimo to 3x wynisło mnie tak ,że mógłbym wypaść z drogi ,ale dałem rade wychamować.. Ale to i tak nic.. Gdy ja jechałem na jednym zjeździe patrze a tu z krzaków wychodzi kolarz.. zapytałem sie czy wszystko ok ,na szczescie bylo wporzo.. wiele osób spotkałem które wymieniały dętkę.. dziwie się aby ,że to ja nie złapałem gumy - szczescie mi dopisało.. już na zjeździe ze spalonej spotkałem jednego kolarza na MTB ,którym mniej więcej jechałem już do mety.. gonilismy się wzajemnie na zjazdach i podjazdach.. ost. podjazd jechaliśmy sobie równym tempem we 4.. jechało się miło ,ale... jeden z kolegów starając się mnie ominąc z lewej strony wepchnął mnie w dziurę.. na szczęście nic się nie stało ,nie musiałem schodzić z rowera ,ale już straciłem do nich dystans bo musiałem bardzo zwolnić ,aby nie rozwalić dętki.. na ost. 3 km doszedłem aby do starego kolegi na MTB :)
na ost. podjeździe do zieleńca dałem z siebie wszystko.. zachowałem sporo sił i bardzo dobrze mi się jechało.. :) ost. kolega z zespołu dołożył mi jakieś 18minut :) - mi i tak by to nic nie dało [dopiero 8 miejsce, do najlepszego straciłem jakieś 35m] :)
fotki dam jak tylko będę jakieś miał :)
kadencja 78
a jeszcze.. gdy ważyliśmy się dzień wcześniej [taka fajna waga z bajerami] wyszło mi 69kg[przy 187cm] i że mam 11% tłuszczu.
na trasie zjadłem aby 2 banany i jednego żelka isostara ,wypiłem 2 bidony powerade i jeszcze jedną buteleczke tego zacnego płynu wziąłem w kieszonke..
Haha.. I jeszcze dziś [niedziela] wygrałem koszulkę GIANTa ,ale taką na codzień..w losowaniu [loteria taka] ^^
MOJE FOTKI Z KK: {brakuje mi tylko z Asią Jabłczyńską i Mają Włoszczowską - ale już ścigam gościa od nich :D }
Tam na łóżku po prawej leżę JA, 137 to mój numer startowy:
Już na starcie KK{ja po lewej, po prawej Michał}:
Ja z tyłu: i w trase:
A tu już parę metrów od mety:
Jak coś jeszcze zdobędę to wrzuce :)
a tu profil trasy i profile największych podjazdów :)
Cała trasa:
Podjazd pod Gniewoszów:
Podjazd pod Spaloną:
Podjazd pod Młoty:
I końcowy podjazd do Zieleńca:
Baaaaaaaaaaaaaaardzo mi się tam podobało.. te podjazdy ahh..
ttylko nie ta nawierzchnia :/