Apple Cortland w Poznaniu - Challenge Zwift
Niedziela, 28 stycznia 2018
· Komentarze(2)
Kategoria Zawody, Ze zdjęciami
Byłem, widziałem, przejechałem :) Apple Cortland w Poznaniu Centrum Handlowe MALTA - Challenge Zwift
W sumie walka o jak najlepszy czas, z jednej strony chcesz wygrać skoro bierzesz udział...z drugiej strony nie walczysz praktycznie o nic ;-)
Poprawiłem swój czas o osiem sekund czyli czas z dziś 1min 49sek... Ale mam niedosyt bo zaraz po starcie zsunęła mi się noga z pedału... zanim wróciłem na pełne obroty to chwila minęła! Także pewnie czas byłby jeszcze trochę lepszy.
Daniel Wojtyna ze Zwift.pl fajnie to wszystko poprowadził, panowie z Cortland również bardzo mili... Ogólnie fajna atmosfera na challengu!
Chwile przede mną klient pobił rekordowy czas z 1,57 na 1,55... wsiadłem ja poprawiłem do 1,49... Po czym na chwilę przed końcem zabawy przyszedł inny Krzyś i po tym jak się przebrał w kolarski strój pocisnął o 4 sekundy szybciej :/ No cóz.. nic dwa razy się nie zdarza.. Ja w sumie znowu w jeansach i koszulce jak większość ludzi :)
Dostałem za to bidony i mimo poprawienia bardzo mocno czasu.... pozostał niedosyt :D Tak, niedosyt... Zabawa.. Wyścigi o nic, a Krzysztof chciał sobie przyjść i wygrać :D No nie tym razem :p
Chwila rozgrzewki i....nagle tętno skoczyło od startu 187 do max 190... czyli średnio praktycznie koło 190ud/min przez dwie minuty... ciekawe jakie tam mi waty wyszły ;)

W sumie walka o jak najlepszy czas, z jednej strony chcesz wygrać skoro bierzesz udział...z drugiej strony nie walczysz praktycznie o nic ;-)
Poprawiłem swój czas o osiem sekund czyli czas z dziś 1min 49sek... Ale mam niedosyt bo zaraz po starcie zsunęła mi się noga z pedału... zanim wróciłem na pełne obroty to chwila minęła! Także pewnie czas byłby jeszcze trochę lepszy.
Daniel Wojtyna ze Zwift.pl fajnie to wszystko poprowadził, panowie z Cortland również bardzo mili... Ogólnie fajna atmosfera na challengu!
Chwile przede mną klient pobił rekordowy czas z 1,57 na 1,55... wsiadłem ja poprawiłem do 1,49... Po czym na chwilę przed końcem zabawy przyszedł inny Krzyś i po tym jak się przebrał w kolarski strój pocisnął o 4 sekundy szybciej :/ No cóz.. nic dwa razy się nie zdarza.. Ja w sumie znowu w jeansach i koszulce jak większość ludzi :)
Dostałem za to bidony i mimo poprawienia bardzo mocno czasu.... pozostał niedosyt :D Tak, niedosyt... Zabawa.. Wyścigi o nic, a Krzysztof chciał sobie przyjść i wygrać :D No nie tym razem :p
Chwila rozgrzewki i....nagle tętno skoczyło od startu 187 do max 190... czyli średnio praktycznie koło 190ud/min przez dwie minuty... ciekawe jakie tam mi waty wyszły ;)
