TTT Gryfice 2017
Niedziela, 17 września 2017
· Komentarze(1)
Kategoria Ze zdjęciami, Zawody, 0-50km
Gryfusowe Księciunie stanęły na starcie... A może tylko jeden Książe i czterech normalnych facetów?! ;-)
Co by i jakby nie mówili, bo przecież były Gryfusowe Księżniczki...a ja zostałem szałowo nazwany Królewiczem...to różne wersje krążą w naszym maratonowym światku :)
W niedzielę nadszedł czas na czasóweczkę. Drużynowa Czasówka w Gryficach, coś na kształt Amber Road z Gostynia, fajnie by było gdyby się przyjęła... Wystartowało 18 drużyn (jedna +75, dwie kobiecie i reszta) a my zajęliśmy 9 miejsce :)
Wystartowaliśmy w składzie trzy szosy i dwa rowery mtb. Koledzy na MTB zostali od razu po starcie praktycznie (Marcin Gaj i Paweł Majchrzak), a my na szosach (ja, Piotrek Rogaczewski i Paweł Cichocki) piłowaliśmy do mety co sił. Udało się wykręcić taki czas i w sumie.... jestem z niego dumny! Jestem dumny z naszego teamu koledzy! Jestem szczęsliwy, że wystartowaliśmy :)
Nogi po maratonie w Rewalu nie chciały tak idealnie kręcić, ale nie było źle.
cad: 87
Gryfus :)
Wjeżdżamy na metę :)
Szczęśliwi, zmęczeni, ale nie na tyle żeby nie ustawić się do zdjęcia :D
Krotoszyńska ekipa która robi sobie zdjęcia ponad 300km od domu, a nie u siebie :D Lewy Artur a środku Jakub Czwojda z Krotoszyna :)
Co by i jakby nie mówili, bo przecież były Gryfusowe Księżniczki...a ja zostałem szałowo nazwany Królewiczem...to różne wersje krążą w naszym maratonowym światku :)
W niedzielę nadszedł czas na czasóweczkę. Drużynowa Czasówka w Gryficach, coś na kształt Amber Road z Gostynia, fajnie by było gdyby się przyjęła... Wystartowało 18 drużyn (jedna +75, dwie kobiecie i reszta) a my zajęliśmy 9 miejsce :)
Wystartowaliśmy w składzie trzy szosy i dwa rowery mtb. Koledzy na MTB zostali od razu po starcie praktycznie (Marcin Gaj i Paweł Majchrzak), a my na szosach (ja, Piotrek Rogaczewski i Paweł Cichocki) piłowaliśmy do mety co sił. Udało się wykręcić taki czas i w sumie.... jestem z niego dumny! Jestem dumny z naszego teamu koledzy! Jestem szczęsliwy, że wystartowaliśmy :)
Nogi po maratonie w Rewalu nie chciały tak idealnie kręcić, ale nie było źle.
cad: 87
Gryfus :)
Wjeżdżamy na metę :)
Szczęśliwi, zmęczeni, ale nie na tyle żeby nie ustawić się do zdjęcia :D
Krotoszyńska ekipa która robi sobie zdjęcia ponad 300km od domu, a nie u siebie :D Lewy Artur a środku Jakub Czwojda z Krotoszyna :)