Na dworze, zimno aczkolwiek...
Sobota, 26 listopada 2016
· Komentarze(0)
Kategoria 50-100km, Ze zdjęciami
Ja wiem wiem, aczkolwiek to sobie na pralkę można przykleić - jak to se klasyk mawia.
Dzisiaj był ambitny plan, pojechać na rower już z samiuśkiego rana. Powrót z Lubina późno w nocy, jeszcze foto strzałek mrugających i ten tego yyy... Trudno było rano wstać, no jakby to motywacja była słabsza od potrzeby snu. Dobra robota, świetna robota w dużej ilości już za mną.. Pracujemy dalej, ale nie można zapomnieć o odpoczynku. Więc budzik został szybkim ruchem wyłączony, a ja wstałem koło 12:00.
Wstałem i biłem się z myślami - ciepełko, szybki trening, trenażer.. czy może: piździ, dłuższe szykowanie, świeże powietrze.
Padlo na wyjazd szosowy. Prosta sprawa: Milicz i Sulmierzyce. Do Milicza pod mocny wiatr, później boczny sprzyjający i z Sulmierzyc już lecim co sił. Cosik marznę, zimno w nos, zimno w ręce, zimno w stopy.. Ubrany nie najcieplej i chyba teraz żałuję bo bylo trzeba się ubrać porządnie..
Przed Sulmierzycami lapię jakiegoś skutera i robię sobie później sprint na tablicę, później za Sulmierzycami czepłem się chwilę tira i się na pewien czas zrobiło cieplej - ale odpuściłem choć było fajnie.
Trening fajny, choć chciałem dziś dłużej, ale wyszło jak wyszło :) Jestem zadowolony :)
cad: 83
Byłem wczoraj na meczu Zagłębie Lubin - Lech Poznań.
A to taki tam sobie memik, bo burmistrz Krotoszyna wprowadza w życie mój pomysł - beze mnie. Niedługo więcej info :)
Dzisiaj był ambitny plan, pojechać na rower już z samiuśkiego rana. Powrót z Lubina późno w nocy, jeszcze foto strzałek mrugających i ten tego yyy... Trudno było rano wstać, no jakby to motywacja była słabsza od potrzeby snu. Dobra robota, świetna robota w dużej ilości już za mną.. Pracujemy dalej, ale nie można zapomnieć o odpoczynku. Więc budzik został szybkim ruchem wyłączony, a ja wstałem koło 12:00.
Wstałem i biłem się z myślami - ciepełko, szybki trening, trenażer.. czy może: piździ, dłuższe szykowanie, świeże powietrze.
Padlo na wyjazd szosowy. Prosta sprawa: Milicz i Sulmierzyce. Do Milicza pod mocny wiatr, później boczny sprzyjający i z Sulmierzyc już lecim co sił. Cosik marznę, zimno w nos, zimno w ręce, zimno w stopy.. Ubrany nie najcieplej i chyba teraz żałuję bo bylo trzeba się ubrać porządnie..
Przed Sulmierzycami lapię jakiegoś skutera i robię sobie później sprint na tablicę, później za Sulmierzycami czepłem się chwilę tira i się na pewien czas zrobiło cieplej - ale odpuściłem choć było fajnie.
Trening fajny, choć chciałem dziś dłużej, ale wyszło jak wyszło :) Jestem zadowolony :)
cad: 83
Byłem wczoraj na meczu Zagłębie Lubin - Lech Poznań.
A to taki tam sobie memik, bo burmistrz Krotoszyna wprowadza w życie mój pomysł - beze mnie. Niedługo więcej info :)