To co już za mną:

Ślężański Mnich 2016 - Sobótka - Wyścig

Niedziela, 3 kwietnia 2016 · Komentarze(2)
Wybraliśmy się dzisiaj razem z Tomaszem Mosińskim na wyścig do Sobótki "Ślężański Mnich". Od samego rana wyjazd na południe od Krotoszyna przy pięknej pogodzie, pełnym słońcu, ale i z porywistym wiatrem. Wjeżdżając do miasteczka czuć już w pełni kolarska atmosferę, balony, barierki, wozy techniczne... Full wypas. Idziemy się zarejestrować, odbieramy numery... Przebieramy się i jedziemy na krótką rozgrzewkę. Do tego jeszcze z Interkolu Piotrek Suchecki na mini oraz kolega Tomka z Gostynia - Karol.

Po przyjeździe jedziemy już do swoich sektorów - wszystko świetnie oznaczone, żadnego zamieszania, pełen profesjonalizm.
3...2......1.......start.. od początku tempo wcale nie było jak zwykle jakieś zawrotne, było co prawda szybko, ale nie pełen ogień..

Pierwsze hopki przejechane, już wiem że nie ma tragedii z formą - może powalczę.. Czasem trochę nerwowo, jakaś ku**a komuś sie wymknie, lewa..prawa...krótkie ataki...zjeżdżanie się.. sporo interwałów... Ktoś tam krzyczy, że takim tempem to nas zaraz złapią... i faktycznie gdyby poszedł ogień od razu to nasza kategoria M20 mogłaby być dużo wyżej w klasyfikacji open. Druga runda i już odpada sporo osób... Mi jednak też jedzie się zdecydowanie trudniej... Jem żelka, trudno utrzymywać się na czubie peletonu, nie jadę jakoś superowo...Przed Sobótką podjazd dość uciążliwy, ale grupa na szczęście w mieście się zjechała i ja też ciągle jestem w peletonie... Trzecia runda... Przejazd przez start/metę jest już wyzwaniem, boli... kolejne ataki i ranty bo tu pod wiatr sie jechało... Kolejne hopki jakoś przekulane, ale widzę, że spadam trochę w peletonie i to na tyle...że przez chwilę na płaskim robi się przerwa i odpadam na kilkadziesiąt metrów... za mną juz tylko wóz serwisowy mavica... ale spiąłem tyłek i dojechałem...od razu przepchnąłem się do przodu...

Jednak przedostatnia hopa przed Sobótką...ta najcięższa moim zdaniem dzisiaj...ktoś tam atakuje, peleton się rwie, trudno przejść jeszcze wyżej.. ci co maja siłe odjeżdzają...ja staram się przejść jeszcze co sił na kreskę, ale tyle co mogłem to zrobiłem i wyszło:

Kategoria M20 - 35/95
OPEN - 67/539

Oj, dzisiaj przyjechali najmocniejsi z całej Polski... No, ale w końcu kto nie pojawil się w Sobótce na "Ślężańskim Mnichu" ten sezonu kolarskiego nie rozpoczął.
Jechało sie dobrze, nie umarłem, dojechałem praktycznie z peletonem, zabrakło trochę na ostatniej hopce i finiszu... mocno się rozciągnęło, ale kolejne fajne doświadczenie  i porządne ściganie :) Mega zadowolenie, może wyniki / miejsca nie są najlepsze... ale do pierwszego (1h 22min 09s) straciłem tylko /albo aż/ 25 sekund (1h 22min 34s) No trochę brakło, ale jest sto razy lepiej niz rok temu o tej samej porze :)

No i tak patrzę na kadencję, zbyt niska...może też to powód gorszej i cięższej jazdy...powinno być sporo szybciej kręcone :)

cad: 79

Tomek i ja :-)


3...2...1.....start :-)


Tomek Ja i Karol :-)

Zapraszam do komentowania wpisów | Komentarze(2)

Komentarze (2)

Zajechany kolo.

Gość 09:02 poniedziałek, 4 kwietnia 2016

średnie tętno 90% hahahahaha to naprawdę forma jest, że korby urywać :)

Twój cień 19:22 niedziela, 3 kwietnia 2016
Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa ieini

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]