MTB wg. Krisa - gleba musi być :)
Sobota, 28 listopada 2015
· Komentarze(0)
Dzisiaj wybrałem się na MTB do lasu....narobić hałasu ;)
Za tydzień ostatni wyścig w tym roku - MTB w lesie i tak jakoś chciałem się choć trochę nauczyć znowu jeździć po lesie, wpinać w pedały spd (mtb) i po prostu polatać ze spokojem.
Wybrałem się więc do "mojego" lasu, tam gdzie zwykle niedaleko Chwaliszewa......a tu zaorane :/ Nie było mnie tu rok i co ?! Wielkie zaskoczenie.... Las praktycznie zrównany z ziemią, nie ma mojej trasy, wszystko zawalone, rozjechane ciężarówkami.... załamka.
Nie mam drugiej takiej trasy jak tam - z górką, kółeczko ok 1,2km, cisza spokój.... no i dupa. Pojechałem więc do lasu po drugiej stronie ulicy i coś tam pojeździłem, ale bez ładu i składu nie wiedząc dokąd jadę i w ogóle.. Wróciłem raczej wkurzony a nie zadowolony. Miał być fajny techniczny trening a wyszła dupa. Jeszcze jak to ja....wyłożyłem się na jednym z zakrętów i poodzierałem udo.
Tu nie było widać nieba, dookoła były drzewa, teraz lasu z nami nie ma :( Moja trasa zaorana.
Za tydzień ostatni wyścig w tym roku - MTB w lesie i tak jakoś chciałem się choć trochę nauczyć znowu jeździć po lesie, wpinać w pedały spd (mtb) i po prostu polatać ze spokojem.
Wybrałem się więc do "mojego" lasu, tam gdzie zwykle niedaleko Chwaliszewa......a tu zaorane :/ Nie było mnie tu rok i co ?! Wielkie zaskoczenie.... Las praktycznie zrównany z ziemią, nie ma mojej trasy, wszystko zawalone, rozjechane ciężarówkami.... załamka.
Nie mam drugiej takiej trasy jak tam - z górką, kółeczko ok 1,2km, cisza spokój.... no i dupa. Pojechałem więc do lasu po drugiej stronie ulicy i coś tam pojeździłem, ale bez ładu i składu nie wiedząc dokąd jadę i w ogóle.. Wróciłem raczej wkurzony a nie zadowolony. Miał być fajny techniczny trening a wyszła dupa. Jeszcze jak to ja....wyłożyłem się na jednym z zakrętów i poodzierałem udo.
Tu nie było widać nieba, dookoła były drzewa, teraz lasu z nami nie ma :( Moja trasa zaorana.