To co już za mną:

Lifefitness club - mega fun :)

Wtorek, 17 marca 2015 · Komentarze(6)
Dzisiaj razem z Damianem, Krzysiem i wieloma innymi szalonymi rowerzystami / kolarzami poszaleliśmy na Spinningu u Ani w Lifefitnessclubie. Najpierw godzinka fajnych interwałów, by później zainkasować mniej więcej godzinkę tabaty. Oj weszło w nogi mimo kontrolowanego oszczędzania sił, których musi jeszcze wystarczyć na jutro i czwartek ;)

Po treningu wpadł zestaw kebabowy i mały shake truskawkowy w McDonaldzie z ekipą z Krotoszyna :D Wyszedł bardzo ale to bardzo pozytywny wyjazd :)

Czasowo w strefach to wyszło chyba mniej więcej;

Strefa 3: 30min
Strefa 4: 80min
Strefa 5: 10min


Zapraszam do komentowania wpisów | Komentarze(6)

Komentarze (6)

Da się :)

kris91 18:08 środa, 18 marca 2015

Doprawdy nie wiem, po co piszesz takie rzeczy jak "godzinna tabata", a potem tweirdzisz, że "to bardziej zabawa". Albo zabawa, albo tabata. Nie da się tego połączyć.

Gość 17:53 środa, 18 marca 2015

Spinning to bardziej zabawa i kręcenie w grupie aniżeli konkretny trening i aż taki wycisk. Tutaj chodzi po prostu o interwaly.

kris91 06:05 środa, 18 marca 2015

no ale po 4 min tabaty powinieneś nie mieć ochoty na następne 4 minuty a jeśli masz to znaczy ze za słabo zrobiona tabata według mnie

woody 05:11 środa, 18 marca 2015

owszem, ale może trwać i godzinę jeśli zrobisz jej 11 powtórzeń ;)

kris91 21:53 wtorek, 17 marca 2015

a ja myślałem , że tabata trwa 4 minuty

woody 21:50 wtorek, 17 marca 2015
Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa dzien

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]